środa, 4 października 2017

"Czasami kłamię" Alice Feeney PRZEDPREMIEROWO

„Czasami kłamię” autorstwa Alice Feeney, to powieść, do czytania której zabrałam się z nastawieniem „tym razem kryminał dla rozrywki”.
Powieść rozpoczyna się w szpitalnej sali, gdzie w stanie śpiączki leży Amber. Mimo, że jej ciało znajduje się w śpiączce, jej umysł działa, rejestruje dźwięki, rozumie co się dzieje dookoła niej.
Jest to wątek prowadzony w czasie obecnym.
Jednocześnie autorka przedstawia przebieg wydarzeń, które doprowadziły kobietę do obecnego stanu – a rozpoczęły się tydzień wcześniej.
Obaw wątki prowadzone są równolegle, a ich narracja jest pierwszoosobowa z punktu widzenia Amber.
Dodatkowym elementem są retrospekcje z przeszłości w postaci wpisów z pamiętnika prowadzonego w roku 1992.
Wszystkie trzy wątki subtelnie się ze sobą splatają, dając niesamowity obraz wydarzeń, które wstrząsną czytelnikiem.

Tajemnicza zbrodnia, poszukiwania mordercy plus wątki obyczajowe – to jest schemat, którego w tej powieści nie znajdziecie.
Mimo, że początkowo wszystko na to wskazuje, to jednak autorka ma dla czytelnika przygotowane sporo niespodzianek i niespodziewanych rozwiązań tajemnic.
Amber próbuje sobie przypomnieć w jaki sposób doszło do wypadku i jej śpiączki. Jej otumaniony lekami mózg, wszelkimi siłami próbuje rozwikłać tajemnicę tamtego wieczoru, jednocześnie mając świadomość, że ten kto przyczynił się do jej obecnego stanu, może chcieć dokończyć dzieła.
Ma swoje podejrzenia, które się potwierdzają lub nie wraz z odzyskiwaną przez nią pamięcią.

Głównym bohaterem oczywiście jest Amber. Każdy z równolegle prowadzonych wątków skupia się na niej, a dzięki pierwszoosobowej narracji, mamy możliwość dobrze ją poznać.
Ale czy na pewno? Jak Amber sama poinformowała na początku powieści, czasami kłamie, więc mimo, że niektóre wydarzenia układały mi się w logiczną całość, autorka potrafiła mnie zaskoczyć, gdy okazywało się, że to co wzięłam za pewnik, nie było prawdą.
Dodatkowo stan w jakim znajdowała się kobieta nie sprzyjał przenikliwości i jasności umysłu, który momentami płatał jej figle.

Bohaterami drugoplanowymi, ale odgrywającymi bardzo ważną rolę w fabule są mąż Paul i siostra Claire. Niewiele o nich wiemy, dostajemy tylko takie informacje, jakie podsuwa nam Amber. Do tego dochodzi niepewność, czy to są fakty i prawdziwe wspomnienia, czy tylko wytwór jej umęczonego umysłu.
Autorka bardzo ciekawie i wnikliwie ukazuje postrzeganie przez Amber samej siebie podczas gdy jej ciało pogrążone jest w śpiączce. Jest to ciekawe i intrygujące doświadczenie. Czytałam relacje kilkoro ludzi wybudzonych ze śpiączki i każda z tych osób twierdziła, że słyszała co się dzieje dookoła niej. Autorka również tak uważa, więc Amber ma możliwość słuchania rozmów, które toczą się dookoła jej łóżka, wie kiedy grozi jej niebezpieczeństwo i ma świadomość, że w żaden sposób nie może się bronić.


Alice Feeney ma dobry styl  i w swojej powieści potrafiła stworzyć niesamowity klimat. Czułam zagrożenie, które odczuwała bohaterka, mogłam zajrzeć do najbardziej mrocznych zakątków jej umysłu, gubiłam się w domysłach, co jest prawdą, a co kłamstwem.
Do tego doszedł wątek starych pamiętników, z czasów gdy Amber miała dziesięć i jedenaście lat.
Początkowo uważałam, że ten wątek nic do fabuły nie wnosi i oczywiście bardzo się pomyliłam. Okazał się nie tylko ważny, ale w pewnym momencie nawet kluczowy.
Początkowo czytałam wolno, z wrażeniami na granicy „to chyba jednak książka nie dla mnie”
Ale czym dalej posuwała się akcja, tym bardziej byłam wciągana w rozgrywające się na kartach powieści wydarzenia, czułam potrzebę dowiedzenia się, co się naprawdę wydarzyło.

Wiele razy zostałam zmylona przez autorkę. Gubiłam się w domysłach i podejrzeniach. Do samego końca nie miałam pojęcia, jak to historia może się zakończyć.
Powieść ma bardzo mocne tło psychologiczne, które nabiera wraz z rozwojem wypadków coraz większego znaczenia.
Wbrew pozorom, to nie sprawca wypadku Amber i jego odnalezienie było w tej książce najważniejsze.
Ta historia ma drugie dno i pod płaszczykiem kryminalnego wątku, kryje się drugi, może nawet ważniejszy – pokazujący mroczne zakamarki umysłu człowieka.

Co dla mnie jest w tej powieści fenomenalne, to fakt, że nie byłam w stanie polubić ani jednego jej bohatera, a mimo to, nie mogłam się od książki oderwać.
Chwilami miałam taki mętlik w głowie, jak Amber. Tylko ona doznała urazu głowy, a w mojej tak skutecznie namieszała autorka powieści.

Atmosfera zagęszczała się ze strony na stronę. Napięcie rosło, podejrzenia się kotłowały. A mimo to, przez całą powieść miałam przekonanie, że to co czytam nie jest prawdą. Że Amber kłamie.
I czym bliżej byłam końca książki, tym większe miałam wątpliwości i podejrzenia, że coś tu jednak jest nie tak.

Patrząc na początkowe trudności z wciągnięcie się w akcję, sama jestem zaskoczona tym, jak bardzo „Czasami kłamię” mi się podobała.
Dałam się wciągnąć w mroczny świat umysłu Amber, porwać wydarzeniom i pogoni za rozwiązaniem tajemnicy jej wypadku.
Snułam swoje podejrzenia co do tego „złego”, a gdy się już dowiedziałam, kto nim jest – byłam kompletnie zaskoczona  i zdezorientowana. Aż musiałam wrócić do niektórych rozdziałów, bo chciałam sprawdzić, czy to ja coś przeoczyłam, czy autorka tak umiejętnie mną manipulowałam.
Jak łatwo się domyślić, okazało się, że to ta druga opcja.

Chylę czoło przed Alice Feeney i jej talentem. Stworzyła powieść niepokojącą, intrygującą i pełną zaskakujących zwrotów akcji. Potrafiła mnie zmylić i utrzymać w stanie niepewności do samego końca.
Jestem pod dużym wrażeniem.

Na koniec chcę dodać, że przesyłka z książką była ciekawie zapakowana. Już samo jej rozpakowywanie dostarczyło mi rozrywki i zaciekawiło, zobaczcie zresztą sami, co się kryło pod kolejna warstwą papieru.


Pierwsza warstwa:











Druga warstwa:



















Trzecie warstwa:



















Czwarta warstwa:



















Powieść ma mieć premierę 08 listopada 2017.

*za możliwość przeczytania książki, dziękuje Grupie Wydawniczej Foksal




1 komentarz:

  1. Czy ktoś w ogóle mówi prawdę?

    Tak.

    Wiem że jestem ja który czasem prawdę wypowiem,
    znam jedną osobę która nie kłamie oraz wiem czym jest prawda.

    A Ty?

    OdpowiedzUsuń