„Chmury z keczupu” autorstwa Annabel Pitcher, to powieść, która zdobyła sporo pochwał na
goodreads i
nagrodę im. Edgara Allana Poego w kategorii Najlepsza powieść Young Adult.
Podchodziłam do niej bardzo ostrożnie, bo ostatnimi czasy książki z tego gatunku jakoś mnie rozczarowywały.
Ta powieść zaintrygowała mnie opisem, bo od razu przyznaję, że o autorce nigdy wcześniej nie słyszałam.
Historia opowiada o nastoletniej Zoe, skrywającej straszliwy sekret. Jest on dla niej tak ogromnym brzemieniem, a nikomu z bliskich nie może go zdradzić, że postanawia opisać go w listach. W listach, które wysyła do więźnia czekającego na śmierć.
Listy nie zawierają suchych faktów, Zoe dzieli się w nim swoimi wątpliwościami, opisuje swoje życie, ale niezaprzeczalnie najważniejsze jest dla niej opowiedzenie o wydarzeniach, które doprowadziły do tego, że dziewczyna nie mogąc spać nocami postanowiła zacząć je pisać.
Jeśli ktoś zmartwił się, że to książka, której akcję śledzimy jedynie za pomocą pisanych przez bohaterów listów, to od razu uspokajam – nie jest to typowa powieść epistolarna.
Autorka w intrygujący sposób wprowadza czytelnika w świat dziewczyny i zaznajamia z jej życiem, rodziną i przyjaciółmi. Narracja jest pierwszoosobowa z punktu widzenia Zoe, ale - co zasługuje na ogromne uznanie - autorce udało się bardzo dobrze wykreować nie tylko Zoe, ale również wszystkich innych bohaterów tej powieści, również tych drugoplanowych.
Zazwyczaj przy tego typu narracji czytelnik wie wszystko o jednym bohaterze, z punktu widzenia którego śledzimy akcję, a o reszcie postaci wiemy zazwyczaj mniej niż więcej.
Ale nie tym razem! Tutaj każdy z bohaterów jest bardzo dobrze nakreślony i ciekawy i mamy okazje dobrze ich poznać.
I to jest pierwszy plus, a uwierzcie, będzie ich więcej.
Powieść napisana jest bardzo dobrym językiem, autorka ma barwny i plastyczny styl. Potrafi również wspaniale pisać o emocjach i uczuciach, bez zbytecznej egzaltacji i ckliwości, za to w sposób, który porusza w czytelniku serce. Byłam zaskoczona, jak bardzo poruszyła mnie ta historia i jak mocno dałam się jej wciągnąć.
Ta książka to wspaniałe połączenie humoru, dramatu i romansu.
Tak właśnie, również romansu, bo w tej historii głównym wątkiem jest miłość, a konkretnie miłosny trójkąt. Ale bez obaw, to nic w stylu „ona jedna, ich dwóch. O losie, którego mam wybrać?!”. To opowieść o trudnych wyborach, porywającym uczuciu, o zakochaniu, które dodaje skrzydeł i tragedii, która odmienia życie bohaterów nieodwracalnie.
Ważnymi wątkami są również momentami trudne relacje rodzinne i poczucie winy, które potrafi zatruć duszę i ją złamać.
Czytając historię Zoe wiele razy głośno się śmiałam, ale i wiele razy wzruszyłam. A czym bliżej było do końca tej historii i odkrycia, co tak naprawdę się wydarzyło, tym większy lęk o bohaterów mnie ogarniał. W pewnym momencie miałam chęć zamknąć oczy i wyszeptać zaklęcie „to się nie wydarzyło, nic złego się nie stało”. Ale stało się, dlatego właśnie Zoe w środku nocy pisze do skazanego za morderstwo żony mężczyzny, pragnąć zrzucić z siebie choć na chwilę ciężar, który ją przygniata.
Zakończenie książki natomiast totalnie mnie rozbiło, wycisnęło łzy z oczu i tak wielkie wzruszenie, że jeszcze długo po przeczytaniu ostatniego zdania gapiłam się na słowo PODZIĘKOWANIA, nie chcąc uwierzyć, że to już koniec.
„Chmury z keczupu” to powieść z ogromnym ładunkiem emocjonalnym i wspaniałymi bohaterami. Akcja powieści jest wartka i wciągająca, a tajemnica, którą krok po kroku zdradza Zoe budzi niepokój i chęć jak najszybszego jej rozwikłania.
Annabel Pitcher w idealny sposób połączyła ze sobą radość i smutek, humor i rozpacz. Wywołała we mnie całą masę emocji i sprawiła, że jej powieść to książka, do której wrócę jeszcze wiele razy.
Zoe jest bohaterką, którą polubiłam od pierwszej chwili, nawet pomimo tego, że nie wszystkie jej decyzje były zbyt mądre. Autorka obdarzyła dziewczynę dojrzałością nie pozbawiając jej jednocześnie pragnień i zachowań typowej nastolatki, ale ukazała je w sposób, który nie irytuje ani nie śmieszy.
Czas gdy byłam nastolatką przeminął już dawno temu, a jednak Zoe od razu podbiła moje czytelnicze serce, a powieść mnie zachwyciła.
Dawno nie czytałam tak dobrej książki z gatunku Young Adult, ogromnie się cieszę, że trafiła ona w moje ręce i już teraz wiem, że każdą kolejną powieść autorki kupuję w ciemno.
Zdecydowanie polecam.
*zdjecie pochodzi ze strony Wydawnictwa Papierowy Księżyc
Egzemplarz recenzencki od Wydawnictwa Papierowy Księżyc
Nareszcie trafiło się YA, które Ci się bardzo spodobało! :D
OdpowiedzUsuńDokładnie, i to spodobało przez duże "S" :)
UsuńŚwietna książka, dzięki której odzyskuję wiarę w ten gatunek :)
Świetnie:)
UsuńTeż ją na pewno przeczytam. Jeszcze nie wiem kiedy, ale tak będzie :D
Po tym jak przeczytałam Twoją recenzję, chciałam ją nawet zamówić, ale w księgarni, w której kupuję, jeszcze jej nie mają.
Premiera książki będzie już w lipcu. Szczerze ją polecam, od wczoraj nie mogę przestać o niej myśleć :)
UsuńWędruje na żelazną listę zakupów w lipcu ^^
UsuńKupiłabym za sam tytuł (często tak robię) i bym się zdziwiła, bo brzmi przekornie, spodziewałabym się czegoś komediowego.
OdpowiedzUsuńCzuję się zainteresowana :)
Powinna Ci się spodobać, wiela razy się śmiałam, wiele razy się wzruszyłam (nawet do łez). Idealne połączenie humoru i smutku.
UsuńZamówię sobie ten tytuł, bo to już kolejna pozytywna recenzja tej książki :)
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam. O mało której książce YA mogę powiedzieć, że jest bardzo dobra, a Chmury z keczupu mnie wręcz zachwyciła :)
Usuń