poniedziałek, 3 sierpnia 2020

"Zaginieni z Księżycowa" Christelle Dabos. Drugi tom cyklu Lustrzanna

„Zaginieni z Księżycowa” to drugi tom serii Lustrzanna autorstwa Christelle Dabos. Pierwszy tom
czytałam jako pierwszą książkę 2020 roku i byłam nią zachwycona. Dlatego niecierpliwie czekałam na kontynuację przygód Thorna i Ofelii.
Akcja powieści rozpoczyna się mniej więcej tam, gdzie zakończył się tom pierwszy i od początku jest naprawdę dynamiczna.
Wiele się w tej części dzieje, są nowe wątki, wiele zaskakujących wydarzeń i zwrotów akcji.
Jest również tajemnica zaginionych osób z Księżycowa, którą będzie musiała rozwikłać Ofelia, a która okaże się bardziej zaskakująca niż się początkowo mogło wydawać.

Opis swoich wrażeń chcę zacząć od ponownej pochwały tłumacza książki, pana Pawła Łapińskiego. Wykonał on kawał wspaniałej pracy swoim przekładem. Tą książkę czyta się cudownie, jej język zachwyca, jest płynny, plastyczny. Czytanie Lustrzanny to prawdziwa uczta czytelnicza i ogromna w tym zasługa przekładu właśnie.
Jeśli chodzi o samą fabułę, to zdecydowanie więcej się tu dzieje niż w pierwszym tomie, który wg mnie był niejako wprowadzeniem do cyklu. Pogłębia się nasza znajomość głównych bohaterów, choć autorka prawie przez cały drugi tom skąpi czytelnikowi informacji o Thornie i jego motywacjach. Na szczęście finalnie ta część sporo nam wyjaśnia, choć jednocześnie finał sprawia, że pojawia się jeszcze więcej pytań niż po pierwszej części.

O bohaterach mogę śmiało napisać, ze to naprawdę niesamowite barwne postacie. Throna pokochałam od pierwszych stron. Nie przeszkadzało mi jego wycofanie, jego oschłość, oszczędność w wyjawianiu swoich myśli. Może dlatego, że mamy sporo wspólnych cech charakteru. 
Problem miałam z Ofelią. Przez sporą część książki denerwowało mnie jej zachowanie. Sama byłam tym zaskoczona, bo w pierwszej części bardzo polubiłam tą dziewczynę. A tu nagle taki zwrot. No ale wiadomo, że się nie poddałam, czytałam dalej i przyznaję, w końcu Ofelia się zrehabilitowała, a jej zachowanie okazało się starannie przemyślane przez autorkę, więc wybaczam jej nadszarpnięcie moich nerwów podczas czytania. Jestem ciekawa niezmiernie, jak autorka poprowadzi rozwój Ofelii w trzeciej części, jak pokaże nam Throna po tym, ile dowiedzieliśmy się o nim w drugim tomie. Co z pozostałymi postaciami, które są nie mniej ciekawe niż główni bohaterowie.
„Zaginieni z Księżycowa” zrodziła więcej pytań niż dała mi odpowiedzi i uważam, że to przejaw ogromnego talentu autorki.
Ciekawa jestem innych arek, budowy świata, innych miejsc i ludzi. Intryguje mnie Faruk i inni mu podobni, tajemnica jego pochodzenia i… wiele więcej, ale nie mogę za bardzo zdradzić o co chodzi, żeby tu nie sprzedać spoilera. Mam tylko nadzieję, że Christelle Dabos nie poskąpi nam tej wiedzy w kolejnych częściach swojej wspaniałej serii.

W powieści nie brakuje tajemnic, intryg, spisków i ogólnie tego dworskiego zakłamania i niepewności kto jest kim i co udaje i co chce ugrać dla siebie.
Ofelia mimo, że wciąż jest ciapowatą młodą kobietą, zaczyna się zmieniać, dojrzewać i zauważać więcej. Stara się też brać swoje sprawy we własne ręce i nie poddawać niepowodzeniom.
Ciekawe co też się wydarzy w trzecim tomie, zwłaszcza patrząc na to, jak się drugi zakończył.
Oj będziecie zaskoczeni, tak samo jak ja, jak dotrzecie do finału, a tam…
No w skrócie – będzie się działo.

Lustrzanna to naprawdę wspaniała seria, jestem przekonana, że z takim talentem autorka nie może napisać słabszej części.
Trzeci tom podobno ma się ukazać jeszcze w tym roku.
Oby Wydawnictwo Entliczek dotrzymało tych deklaracji, bo się nie mogę doczekać „Pamięci Babel” (tytuł trzeciej części).
Jeśli jeszcze nie znacie tej serii, to gorąco zachęcam do sięgnięcia po Zimowe zaręczyny i Zaginionych z Księżycowa.
To kawał dobrej lektury i jestem pewna, że się nie zawiedziecie.
Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz