czwartek, 20 sierpnia 2020

Consolation i Conviction, czyli Consolation Duet Corinne Michaels

Consolation Duet Corinne Michaels. 
Książki, które wśród czytelniczek mają wysokie oceny i wiele dobrego o nich czytałam. Przed premierą Beloved postanowiłam zapoznać się z historią Lee i Liama.
Jako, że składają się na nią dwa tomy, Consolation i Conviction, postanowiłam czytać całość, żeby nie przerywać historii.
Akcja powieści rozgrywa się w środowisku zawodowych żołnierzy. Mąż Lee ginie na misji, gdy kobieta jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Złamane serce, miesiące rozpaczy, tylko mała córeczka trzyma Lee przy życiu. Do czasu, aż na jej progu nie pojawi się Liam, przyjaciel jej zmarłego męża, który postanawia jej pomóc. I jak to w życiu bywa, pomiędzy tą dwójką rodzi się uczucie…
Uczucie, które na swojej drodze spotka sporo przeciwności losu.

Obie książki przeczytałam już jakiś czas temu, ale długo nie wiedziałam co tak naprawdę chcę o nich napisać.
Zacznę od fabuły, bo ta jak na literaturę kobiecą jest ciekawa i naprawdę wciągająca. I choć pewien schemat jest tu zachowany, niektórych wydarzeń można się domyślić, to jednak tom pierwszy kończy się dużym zaskoczeniem i takim zwrotem akcji, że cieszyłam się, że mam już tom drugi.
Akcja jest dynamiczna, autorka skupia się na relacjach Lee i Liama, ale postacie drugoplanowe również mają swój czas, co nieco i o nich się dowiadujemy, mamy szansę ich poznać. Głównym wątkiem jest radzenie sobie ze stratą ukochanej osoby i danie sobie zgody na nową miłość. Wbrew pozorom, to nie jest wcale takie łatwe i autorka pokazała to w całkiem dobry sposób.

Sami bohaterowie są ciekawi i o dziwo, nawet główna bohaterka nie była irytująca, co niestety jest dość częste w romansach. Ale nie, tutaj Lee jest fajna, bez problemu ją polubiłam i jej kibicowałam.
Liam…
No tak, Liam jest cudowny i czytając o nim, wcale się już nie dziwiłam zachwytom czytelniczek. Jest nieprzerysowany, oczywiście seksowny, wspaniały, ale posiada też wady i mimo jego uroku i czaru, to wydawał mi się bardzo prawdziwy.
Relacje pomiędzy nim i Lee są pokazane bardzo obrazowo i w taki sposób, który sprawia, że chce się o nich czytać.

Historia, którą opowiada autorka naprawdę mi się spodobała. A jednak czytanie chwilami było nie tak płynne jakbym chciała. I odpowiada za to przeogromna porcja ckliwości, wylewająca się z każdej strony.
Autorka o uczuciach pisze barwnie i dużo, ale przesadziła z ckliwością. I zapewne taki styl ma ogromną ilość fanek, mnie jednak trochę męczył. Nie na tyle, żebym miała chęć rzucić któryś z tomów w kąt i zapomnieć o jego istnieniu, ale jednak podczas lektury trochę mnie uwierał.

Jeśli chodzi o porównanie obu tomów, to pierwszy był ciut lepszy w moim odczuciu. Drugi niczym mnie już nie zaskoczył, choć to oczywiście nie jest wada, a fabuła nadal mi się podobała. Historia Liama i Lee, mimo, że chwilami okraszona mega ckliwością przypadła mi do gustu do tego stopnia, że chętnie sięgnę po kolejne książki autorki, bo uważam, że pisze całkiem dobrą literaturę kobieca, przy której można się odstresować i oderwać od rzeczywistości.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz