wtorek, 3 sierpnia 2021

"Scholomance. Mroczna wiedza" Naomi Novik

 „Scholomance. Mroczna wiedza” to pierwsza część nowej serii Naomi Novik.


Opowiada o szkole magii, ale niech was nie zwiedzie wyobrażenie narzucone przez Hogwart. W szkole pani Novik nie ma nauczycieli, wakacji ani przyjaźni. Jest za to wysokie ryzyko, że nie wyjdziecie z niej żywi, bo najważniejsze jest tu przetrwanie do jej końca i w dniu zakończenie opuszczenie ją na własnych nogach, z tętnem i bijącym sercem.
Dlaczego? Bo w tej szkole roi się od potworów, które czyhają na każdego ucznia, który zapuści się w jej korytarze czy sale samotnie, wejdzie nie tam gdzie powinien czy niedokładnie zabezpieczy swój pokój.
Galadriel Higgins, zwana El jest samotniczką, posiadającą ogromną moc. Mogłaby bez trudu pozbyć się potworów, problem jest jednak taki, że razem z nimi zapewne pozbyłaby się również wszystkich innych uczniów. W szkole nie ma przyjaźni, a El to pasuje. 
Do czasu…

Jeśli myślicie, że Scholomance to taki drugi Harry Potter, to zapomnijcie o tych bzdurnych porównaniach. Ta książka jak i szkoła magii są zupełnie inne i wkurza mnie takie przypinanie łatek, które w dodatku nijak się mają o rzeczywistości. Bo oczywiście, szkoła jest tu bardzo ważna, w końcu to w niej rozgrywa się cała akcja, ale to nie jest najważniejszy element powieści.
Są nim bohaterowie, to co przeżywają, co się z nimi dzieje. Najważniejsza jest tu historia ich odwagi, strachu, poszukiwania akceptacji i wbrew wszystkiemu – przyjaźni. To historia o poświeceniu dla innych w miejscu gdzie największe szanse na przeżycie mają egoiści.
Jest to przecudowna opowieść o młodych ludziach, zostawionych samym sobie w miejscu, gdzie na każdym kroku coś im zagraża i choć posiadają różne magiczne zdolności, ich przeżycie nie będzie od nich zależało, ale od ich determinacji, odwadze i jak się okaże wspólnemu działaniu. 

Swoich bohaterów pani Novik wykreowała wspaniale. Zresztą od czasu gdy kilka lat temu przeczytałam jej pierwszą powieść, jestem zdania, że tworzenie postaci to wyjątkowo mocny atut autorki. Potrafi stworzyć ich tak naturalnie i wiarygodnie, oddać ich charakter, wszelkie rządzące nimi emocje, motywacje i pragnienia i lęki, że ma się wrażenie, że to nie są postaci fikcyjne.
Nasza bohaterka mimo, że wyszczekana i sarkastyczna, nie jest arogancką dziewoją, które tak mnie irytowały w licznych młodzieżówkach. To ciekawa postać, twarda, odważna, ale i samotna. Nie sposób jej nie lubić, tak samo zresztą jak pozostałych bohaterów. 

Również umiejętność tworzenie wyjątkowo barwnego świata, to u pani Novik coś, co zasługuje na uznanie. Czy to będzie baśniowy Bór, czy szkoła mrocznej magii – jest to jednakowo pełen detali świat, w którym człowiek przepada od pierwszej strony.


Akcja jest tu niesamowicie dynamiczna, ale nie martwcie się, nie dostaniecie zadyszki, nie ma tu pourywanych za wcześnie wątków, wszystko się płynnie ze sobą łączy i zazębia. Mimo, że jest szybko, nie jest wcale po łebkach. Naomi Novik potrafi pisać niesamowicie plastycznie, oddać klimat kreowanej rzeczywistości i nadać mu wyraźny rys.
Wszystko w tej powieści jest ważne, każda postać ma prawo głosu i swoja historię. Nie znajdziecie tu postaci służących jedynie do wypełnienia luki, bez znaczenia dla fabuły. Wszystko jest ważne.

Sama fabuła jest zaskakująca, nieprzewidywalna i wciągająca od pierwszego zdania. Czytając tą książkę, czułam mrok zalegający na szkolnych korytarzach, obawy przed tym, co może mnie tam spotkać i nadzieję, że jednak wyjdę z tego wszystkiego żywa. Tak pisać, aby czytelnik tak mocno wczuł się w opowiadaną przez autora historię, to nie każdy potrafi, ale pani Novik zdecydowanie tak.
Książka ma tylko jedną wadę – jest krótka i za szybko się kończy. A ja nie mogę się doczekać drugiego tomu, tym bardziej patrząc na to, jak kończy się pierwszy. 

Jeśli jeszcze nie znacie tej powieści, gorąco zachęcam do sięgnięcia po nią. To niesamowita opowieść.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz