„Trupojad i dziewczyna”powieść, którą napisał Ahsan Ridha Hassan, to historia młodej dziewczyny, która na wskutek groźnego wypadku zapada w śpiączkę.
To znaczy zapada w nią w naszym świecie, natomiast budzi się z niej w całkiem innym, gdzie nie jest uczennicą Adrianą, ale Panią Klątwą.
Pani Klątwa ma ogromne zdolności – potrafi rozwikłać każdą tajemnicę.
Tym razem zostaje wezwana, aby odkryć tajemnicę Trupojada, monstrum, które nawiedziło miasto.
W międzyczasie Pani Klątwa zajmie się tajemnicą zniknięcia Lilki oraz porwania kotów przez Myszy.
Jej przewodnikiem po świecie, którego nie pamięta, zostaje kot Chowaniec.
Nie wiedziałam czego spodziewać się po tej powieści. Nie miałam wcześniej okazji przeczytać innych książek autora.
Początek powieści szybko wprowadza czytelnika w świat wykreowany przez autora.
Świat ten pełen jest postaci z mitów, baśni, legend, starych podań i przekazywanych z pokolenia na pokolenie opowieści.
Tylko, że wszystkie postaci, które znamy choćby ze starych bajek, są trochę inne niż ich pierwowzory.
Autor zaczerpnął z legend i baśni garściami, a następnie dodał sporo od siebie.
Nie sposób nie uśmiechać się, czytając o Lilce, które idzie przez las z koszyczkiem i w czerwonym płaszczyku z kapturem. Tylko, że na jej drodze nie stanie wilk, a coś zdecydowanie bardziej mrocznego i przerażającego.
Właśnie taka jest ta powieść. Niby dobrze znane nam opowieści nabierają nowej barwy i wyrazu.
Prócz postaci Pani Klątwy, głównym bohaterem jest Czarny Kot, zwany Chowańcem.
To kwintesencja kota, z kocimi zachowaniami, kocią nonszalancją i arogancją.
Jego złośliwości i ironia w stosunku do Pani Klątwy, wprowadza do fabuły sporą dawkę poczucia humoru.
Trupojad i dziewczyna napisana jest prostym językiem. Dzięki temu czyta się ją naprawdę szybko i lekko.
Jest w tej powieści wszystko, co sprawia, że jej lektura to dobra rozrywka.
Są tajemnice do rozwiązania, są niesamowite postacie, które na swojej drodze spotyka Pani Klątwa, jest akcja, jest poczucie humoru i delikatnie nakreślony wątek miłosny.
Trupojad i dziewczyna, to nie jest literatura wysokich lotów, ale to bardzo ciekawa powieść, dobra rozrywka i nowe spojrzenie na stare postacie z legend, mitów i baśni.
Mimo tak dużej liczby postaci, w powieści nie czuć przeładowania.
Każdy z bohaterów drugoplanowych odgrywa w fabule swoją rolę, a jego obecność na kartach książki ma sens.
Przyznam się, że początek lektury nie wciągnął mnie zbyt mocno. Przez kilka chwil zastanawiałam się, czy nie odłożyć książki na półkę i sięgnąć po coś innego.
Do dalszej lektury zachęcił mnie Czarny Kot, który w pewien sposób przypominał mi Behemota z „Mistrza i Małgorzaty”.
A im dłużej czytałam, tym bardziej wciągałam się w niesamowity świat stworzony przez autora.
Książkę „Trupojad i dziewczyna” uważam za dobrą i ciekawą. Wciągnęła mnie fabuła, zaintrygowała uknuta w powieści intryga.
Podobał mi się dość mroczny klimat powieści oraz to, że autor sięgnął po wiele ciekawych postaci.
Fajne również było to, że wątek miłosny w żadnym momencie nie dominuje fabuły.
Jest tylko dodatkiem, uzupełnieniem.
Zakończenie usatysfakcjonowało mnie tylko w połowie, więc czuję pewien niedosyt. Mimo to nie żałuję zakupu .
Przeżyłam z Panią Klątwą i Chowańcem wiele niesamowitych przygód i chętnie sięgnę po kolejne powieści autora.
Na sam koniec chcę wspomnieć o okładce. Uważam, że kompletnie nie oddaje klimatu powieści, nie zachęca do zakupu, nie przyciąga wzroku.
Dobrze, że nigdy nie oceniam książek po okładkach, bo w przeciwnym razie, nie sięgnęłabym po tą powieść, a tym samym sporo bym straciła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz