Tym razem w większości, to powieści obyczajowe i jedna dla nastolatek, co do której byłam przekonana, że jest dla starszego czytelnika (nie wiem dlaczego). Trzy powieści z gatunku fantasy w tym jedna autorki, o której nic nie słyszałam.
Tak czy inaczej, radość w sercu jest. Stos nieprzeczytanych książek się powiększa, ale jak na rasowego książkoholika przystało, nie potrafię się oprzeć przymusowi kupowania kolejnych książek.
Moim książkowym zakupom niezmiennie patronuje i kibicuje Frędzel, samozwańczy władca świata.
Frędzel jest podobny do mojego kota Czesia :)
OdpowiedzUsuńI co ciekawe, Czesiu też lubi kręcić się koło książek.
Frędzel najbardziej uwielbia kartony po książkach, co oczywiste.
UsuńAle tak jak ja, lubi też wąchać nowe książki.Prawdziwy kot książkoholika :D
Oczywista kartony to podstawa :D
OdpowiedzUsuńAle koty chyba w ogóle lubią książki. Zauważyłam taką rzecz: książka leży na łóżku, stawiam na nim kota, kot przechodzi po łóżku, żeby zeskoczyć, ale nie inaczej jak zaliczając po drodze książkę :D
Moja kotka zawsze kładzie się na książce, zawsze. Nawet jak czytam, to kładzie na niej choć łapę :D
UsuńNo widzisz, coś w tym jest :D
Usuń