poniedziałek, 20 grudnia 2021

"Wampirze cesarstwo"Jay Kristoff od TaniaKsiążka.pl

 Od czasu gdy przeczytałam Dracule Brama Stokera i zobaczyłam film F.F.


Coppoli, moje serce na zawsze zostało oddane we władanie wampirów. Żadnego innego „stworzenia nocy” nie uwielbiam tak bardzo jak krwiopijców właśnie. Czytałam wiele książek o nich, kilka wybitnych, sporo dobrych i naprawdę całą masę kiepskich. O tych ostatnich chciałabym zapomnieć. Kiedy więc zobaczyłam, że Jay Kristoff pisze historię o wampirach, wiedziałam, że się jej nie oprę.

Wampirze cesarstwo” bo to o niej mowa, to historia Gabriela, członka zakonu srebroświętych, który walczy z wampirami, które opanowują ziemię, po tym jak nastał bezdzień. Słońca prawie nie ma, więc wampiry, choć trochę słabsze, mogą bez problemu funkcjonować w ciągu dnia, bez żadnego uszczerbku na ciele. Wojna wypowiedziana ludziom trwa, jest brutalna i krwawa. A wampirów jest coraz więcej.  Jedynym ratunkiem dla ludzi jest Święty Graal, który wg legendy, przywróci dzień. Ale napór sił wroga jest straszny, z zakonu zostaje tylko Gabriel, a pojmany przez wampiry zostaje zmuszony do opowiedzenia swojej historii.  

Zacznę może od tego, że ta książka (opasłe tomiszcze blisko 900 stron) to historia niesamowicie dobra. Człowiek nie czuje tego ogromu stron, a co więcej, przez ani jedną chwilę się nie nudzi. Ileż tu się dzieje, jakie autor serwuje nam zwroty akcji, ile wydarzeń, których nijak się nie spodziewał, a które zostawiały go z otwartą z wrażenia buzią.
Opowieść Gabriela jest wciągająca, hipnotyzująca wręcz, sceny walk są pięknie napisane, a sama kreacja bohaterów, to dla mnie mistrzostwo.

Język powieści jest barwny i soczysty, przekleństwa są tu idealnie wkomponowane w fabułę i powiem wam, że nie wyobrażam sobie żeby ich miało nie być. Zwyczajnie jest to jedna z tych opowieści, gdzie być muszą. Bo historia Gabriela de Leon, to nie opowieść słodka, grzeczna i przyjemna.
To krwawy i brutalny obraz walki na śmierć i życie z wampirami, nad którymi nie uroniłby łzy nikt, nawet o najmiększym sercu i uwielbieniu dla krwiopijców. To opowieść o prawdziwej wierze, zakazanej miłości i ponoszeniu konsekwencji swoich decyzji. To przede wszystkim opowieść o ludziach, przyjaciołach i wrogach i tym co ukryte w środku w człowieku. 

U pana Kristoffa wampir jest wampirem, jest zły, jest brutalny, jest morderczy, wyrachowany, silny i oszałamiający.  Do tego ci najstarsi są inteligentni i cierpliwi, jak to stworzenia, które mają nieograniczony czas. Dla mnie to zabójcza kombinacja i wyśmienity przepis na idealnego złola i antagonistę głównego bohatera. I właśnie takich przeciwników główny bohater dostaje, to z nimi przyjdzie mu się zmierzyć, ale z czasem okaże się, że nie tylko wampiry są jego wrogami. 
Sam główny bohater nie jest postacią kryształową, więcej w nim mroku niżby się mogło wydawać. Jest w nim tyle wewnętrznych sprzeczności, że tak naprawdę nie sposób przewidzieć, jak postąpi i jaką decyzję podejmie. Jest postacią niejednoznaczną, mocno sarkastyczną, nieulękłą i zdeterminowaną. Widzi swoje wady i słabości, a jednak pomimo to potrafi wznieść się ponad i dokonywać rzeczy niesamowitych. Dawno nie czytałam o tak pełnokrwistym bohaterze i chylę czoło przed panem Kristoffem, za stworzenie Gabriela. 


Świat wykreowany przez autora jest rozbudowany i intrygujący. Widać jak wiele pracy w to włożył i uważam, że wyszło mu to znakomicie. W powieści pojawia się wiele postaci drugoplanowych, a te które wysuwają się na pierwszy plan, rzadko odkrywają przed czytelnikiem swoje pobudki i motywacje. Przez to tak naprawdę nie wiadomo kto jest prawdziwym przyjacielem, a kto zakamuflowanym wrogiem. Zresztą autor zaserwował czytelnikom sporo zaskakujących zwrotów akcji. Przyznaję, że większości się nie spodziewałam. W dodatku na sam koniec mruga kilka razy do czytelnika sugerując, że to co widzimy, może nie oznaczać wcale tego, czym się wydaje być na pierwszy rzut oka.
To tylko spotęgowało moje pragnienie, aby dostać tom drugi w swoje ręce już teraz, natychmiast.

 Całość zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. To brutalne, krwawe i mroczne fantasy z wampirami w roli głównej i jestem pod ogromnym wrażeniem tej powieści. Co więcej, jest w niej kilka smaczków, które wyłapałam, a które wywołały szeroki uśmiech na moich ustach. 
Jeśli lubicie takie opowieści, gdzie wampir jest drapieżnikiem, który nie cofnie się przed niczym,  główny bohater nie jest wyidealizowanym łowcą wampirów, a brutalnością w walce potrafi niemalże dorównać swoim wrogom, to ta historia jest dla was.
Tutaj krew się leje, flaki fruwają, jest brutalnie, język jest soczysty, ale w tym wszystkim jest też to co piękne, przyjaźń, miłość, braterstwo. I wiara, że nie w każdym czyha ukryty potwór.

Książkę w dobrej cenie można kupić na TaniaKsiążka.pl, w dziale fantastyka.

A od siebie dodam jeszcze tylko jedno: czytajcie, bo cholernie warto.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz