Linda Hill dowiaduje się, że jest nieuleczalnie chora, że zostały jej jeszcze tylko miesiące życia.
Medycyna jest bezsilna, ale kobieta nie chce się poddawać. Szuka wszelkimi sposobami terapii eksperymentalnych, możliwości, których nie dał jej lekarz.
I tak trafia do fundacji Ostatniej Szansy, do jej pracownicy Nayhiji Mara, która twierdzi, że Lindę da się wyleczyć… o ile jej mąż będzie jej wierny przez trzydzieści dni.
Banalnie proste, myśli Linda, przecież mąż ją kocha.
Ale to co wydawało się „bułką z masłem” zmienia się w niebezpieczną rozgrywkę, gdy Adam Hill będzie musiał zmierzyć się z nieziemską wręcz pokusą…
Najnowsza powieść K.C. Hiddenstorm pt. „30 dni” to książka, które wymyka się schematom. Mieszanka gatunkowa (fantastyka, obyczaj, dramat, odrobina sensacji) skupia w sobie niesamowita historię o miłości, zdradzie, tęsknocie, ale przede wszystkim o złamanym sercu i potrzebie odkupienia.
W tej powieści losy trójki głównych bohaterów, czyli Lindy, Adama i Nayhiji splatają się ze sobą, a oni sami zaczynają wspólny taniec na granicy utraty zmysłów i życia.
Jeśli chodzi o kreację bohaterów, to mamy tu pełnokrwiste i wyraziste postacie, które potrafią wzbudzić w czytelniku wiele emocji i to nie tylko tych pozytywnych, ale również tych bardziej skomplikowanych, ponurych. Ich decyzje, postępowanie, działania, to wszystko składa się na ciekawy obraz ludzkich charakterów, ich dobrych stron, ale i tych mrocznych, skrzętnie ukrywanych na co dzień, które dają o sobie znać w sytuacjach najbardziej kryzysowych.
Uważam, że autorce udało się w naprawdę dobry sposób pokazać skomplikowaną naturę ludzką, jej nieprzewidywalność i fakt, że nigdy nie możemy być pewni drugiego człowieka tak w 100%.
Akcja powieści jest dynamiczna, klimat jest mroczny i ciężki. Rozgrywka pomiędzy Adamem i Lindą, a Nayhija robi się coraz bardziej osaczająca, wszystko zmierza do finału, którego nie sposób przewidzieć.
Podoba mi się sposób prowadzenia fabuły, podobają mi się wątki poboczne i kilkoro postaci drugoplanowych. Wszystko w tej powieści jest dopracowane i doszlifowane, a sama autorka rozwinęła swój warsztat, sprawiając, że jej styl stał się jeszcze bardziej dopracowany, a język płynny i obrazowy.
Czytanie 30 dni to była prawdziwa przyjemność.
Historia opowiadana przez K.C. Hiddenstorm jest niepokojąca, ale nie sposób się od niej oderwać. W trakcie czytania zaczynamy zauważać, że nasze sympatie bądź antypatie się zmieniają, a gdy coraz lepiej poznawałam przeszłość niektórych bohaterów, zdałam sobie sprawę, że nic w tej powieści nie jest czarne albo białe. Ta książka to pełen wachlarz szarości, nieoczywistości, a odkrywanie tajemnic jej bohaterów było naprawdę intrygujące.
Jaka jest powieść „30 dni”?
Naprawdę dobra.
To wciągająca lektura napisana w dobrym stylu i dopracowanym językiem.
Znajdziecie tu tajemnice, nieziemskie pokusy, emocje i zanim się obejrzycie, zostaniecie wciągnięci w świat bohaterów, którego nie będzie się chciało opuścić, aż do ostatniej strony.
Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz