„Świt między dobrym i złym” to drugi tom serii Marty Krajewskiej opowiadającej o przygodach
Bratmiła, chłopca, którego Opiekunka Wilczej Doliny szkoli na swojego następcę.
Chłopiec po dramatycznych wydarzeniach podczas poszukiwania siostry porwanej przez mamuny, zaczyna uczyć się wszystkiego, aby w przyszłości sam mógł zostać opiekunem.
Bratmił to mądry chłopiec, który nie jest wolny od wątpliwości i rozterek związanych z wyborem jego osoby na opiekuna. Z jednej strony cieszy się, że nim będzie, z drugiej jak to dziecko, obawia się czy podoła zadaniu, czy przez to nie będzie samotny jak Chaberka.
O tej ostatniej w tej części dowiadujemy się nieco więcej, jak doszło do tego, że została opiekunką Wilczej Doliny i dlaczego sprawia wrażenie osoby chłodnej i tak bardzo opanowanej.
Autorka w swojej opowieści tworzy wyjątkowy klimat odciętej od świata górskiej doliny, małej, związanej ze sobą społeczności. Kreśli obraz dawnych wierzeń, kultury, tradycji. W Wilczej Dolinie wiara w bogów jest wciąż żywa i stanowi ważny element życia zamieszkujących ją ludzi.
Autorka pisze lekko, więc język jest łatwo przyswajalny dla młodego czytelnika, równocześnie tworzy wielobarwny i plastyczny obraz Doliny i jej mieszkańców.
Akcja opowieści jest bardzo wartka, pojawia się tajemnica do rozwikłania i mój ukochany mamun Munek, który znów kradnie opowieść innym bohaterom samym swoim pojawieniem się.
Uwielbiam tego stwora z paszczą pełną ostrych zębów i wyjątkowym poczuciem humoru.
Znów mamy również możliwość spotkania wiedźmy spod skały i jej wyjątkowo złośliwego kota.
Każda z wykreowanych przez Martę Krajewską postaci jest wielobarwna, wyrazista, pełna charakteru. To nie są idealni ludzie, mają swoje wady i zalety, smutki i radości.
Tak samo jak w poprzedniej części, autorka podkreśla jak ważne są szacunek dla przyrody, tradycji, przodków.
Do tego ubiera to w lekką formę, która z łatwością przemówi do młodego czytelnika i będzie dla niego zrozumiała, uzmysłowi mu, że każdemu należy się szacunek i pomoc w potrzebie, a prawdziwa przyjaźń nie zważa na żadne różnice.
Jednocześnie podkreśla jak niszczycielską siłą może się okazać upór i trwanie w złości, jak wiele złego mogą wyrządzić wypowiedziane w gniewie słowa i jakie mogą mieć skutki.
„Świt między dobrym i złym” to magiczna opowieść o chłopcu, którego życie nieodwracalnie się zmienia, który będzie musiał dorosnąć trochę szybciej niż jego rówieśnicy. Marta Krajewska hołubi ponadczasowym wartościom, zabiera czytelnika do świata słowiańskich wierzeń i tradycji, potrafi rozbawić i zaskoczyć.
Jestem pod urokiem tej serii i cieszę się, że to nie ostatnia powieść z przygodami Bratmiła, Chaberki i Munka (mam nadzieję, że autorka nie porzuci mojego ulubionego mamuna).
Jest coś tak wyjątkowego w tych niepozornych książkach, że przemawiają wprost do serca czytelnika, oczarowują, zachwycają i sprawiają, że nie chce się porzucać tego wyjątkowego świata wykreowanego przez autorkę.
Mimo, że „Świt między dobrym i złym” to książka kierowana do młodego czytelnika, to uważam, że każdy, niezależnie od wieku, odnajdzie w niej coś dla siebie i będzie to dobrze spędzony czas.
Wilcza Dolina to wyjątkowe miejsce, gdzie pośród ludzi wciąż pojawiają się starzy bogowie, gdzie dba się o zadowolenie domowników, a rodzanice nadal przepowiadają dziecku jego los.
Gdzie świat wydaje się być dużo prawdziwszy niż ten co nas otacza teraz.
Szczerze polecam „Świt między dobrym i złym” i jej poprzedniczkę „Noc między tam i tu” oraz pozostałe książki Marty Krajewskiej.
To pełne emocji i niesamowitych wydarzeń historie rozgrywające się w Wilczej Dolinie na wskroś przesiąknięte słowiańską mitologią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz