niedziela, 26 listopada 2017

"Komornik+++Kant" Michał Gołkowski

„Komornik +++ Kant” to książka, na którą czekałam.
Bardzo.                                                                                
Wizja nieudanej biblijnej apokalipsy Michała Gołkowskiego i przygody komornika Ezekiela Siódmego mocno pobudziły moja wyobraźnię.
Poprzedni tom skończył się w takim momencie i z takim przytupem, że  poczytuję to autorowi jako celową złośliwość.
No bo jak można tak potraktować niewinnego czytelnika? Jak można urwać akcję w takim momencie i kazać miesiącami czekać na kontynuację?
No cóż, można…

Akcja trzeciego tomu Komornika rozpoczyna się tam, gdzie zakończył się tom drugi. Maryam rodzi dziecko, o którym wieść rozchodzi się z szybkością błyskawicy po zniszczonym świecie Po. Pozostała przy życiu garstka ludzi wierzy, że to znak,  spełniająca się przepowiednia.
Nie znają tylko jednego drobnego szczegółu – że dziewczyna urodziła nie nowego mesjasza, a córkę.
Aby chronić dziewczynę i jej dziecko, Ezekiel – ex komornik – będzie gotów na wszystko. I czytając tą powieść, dochodzę do wniosku, że to „wszystko” właśnie w tym tomie się wydarzy.

O fabule nie da się za wiele napisać, żeby nie zdradzić choć o jedno słowo za dużo. Rzucenie spoilerem byłoby okrutne, zważywszy na to, na jakie pomysły wpadł autor i co się wyczynia na kartach tej powieści.
Są rzeczy oczywiste, takie jak walki, rozpierducha, fruwające dookoła flaki itp. itd. Jednak wbrew pierwszemu wrażeniu, ta powieść nie jest tylko o tym, jak to Ezekiel chodzi po świecie i kosi jednego po drugim dłużników i spina się z Górą. Pod pierwszą warstwą jest druga, ale odkrycie jej to ciekawe przeżycie, więc o swoich spostrzeżeniach nic nie napiszę. Warto samemu dać się zaskoczyć.

Akcja jest bardzo dynamiczna i choćbym nie wiem jak bardzo starała się przewidzieć w jakim kierunku będzie zmierzać, to i tak w ostatecznym rozrachunku okazało się, że jest zupełnie inaczej.
Autor wprowadził kilkoro nowych bohaterów, którzy mocno mi się spodobali, a w fabule narobili niemałego zamieszania.
Bywały  w tej powieści sytuacje pełne absurdu, takie które sprawiały, że śmiałam się głośno i serdecznie i było tez kilka takich, podczas których zawilgotniały mi oczy.
Serio.
Nie spodziewałam się, a jednak.
Michał Gołkowski w sposób niesamowicie przemawiający do wyobraźni wykreował świat po apokalipsie i jego mieszkańców. Bez zająknięcia ukazał jego brutalność, absurdy i szaleństwo. Nie było w tym świecie nic z niebiańskiego wiecznego szczęścia i radości.
Był brud, głód, okrucieństwo i bezwzględna walka o władzę nad pozostała przy życiu resztką ludzkości.
Tym wszystkim rzuca w twarz czytelnikowi autor, robi to w mistrzowski sposób, a ten biedny czytelnik zamiast się wzdrygnąć z oburzenia, domaga się więcej i więcej.

Od samego początku uważałam, że Ezekiel to postać niejednoznaczna, ani dobra ani zła. Zresztą jasny podział na dobro i zło w tej trylogii nie istnieje. Ezekiel pełen jest sprzeczności, a jego współpraca z Górą była dla mnie mocno, czy ja wiem, nieprzystająca człowiekowi z choćby odrobiną honoru i ludzkich odruchów.
A jednak polubiłam tego drania i kibicowałam mu od pierwszego tomu, niezależnie od tego jakie podejmował decyzje i jakie były jego poczynania.
Widziałam w nim sumienie, które próbował zagłuszyć i serce, w którym pozostało jeszcze sporo uczuć.
Ezekiel Siódmy stał się jednym z moich ulubionych bohaterów literackich i zapadł głęboko w moje czytelnicze serce.

Jeśli chodzi o zakończenie, to rzeknę tylko kyrieelejson i matkoboskoczęstochowsko!
Spodziewałam się praktycznie wszystkiego, a tego jednego za cholerę. I właśnie to się wydarzyło, a ja zostałam z otwartą ze zdziwienia buzią jeszcze  dłuższą chwilę po przeczytaniu ostatniego zdania.

Komornik +++ Kant, to czwarta powieść autora, którą przeczytałam i stwierdzam z pełnym przekonaniem, że ma on nieograniczoną niczym wyobraźnię, plus ogromny talent  do ubrania swoich pomysłów w słowa i przelania na papier w formie, która zachwyca.
Jestem pod ogromnym wrażeniem jego twórczości i wpisuję się w poczet jego wiernych fantów.
Liczę też na to, że nie porzuci on świata, który stworzył w Komorniku i wróci jeszcze do niego.
Przygoda z trylogią Komornik, to niezapomniana przygoda, to jazda bez trzymanki i z czystym sumieniem ją polecam.


2 komentarze:

  1. Dlaczego ten blog odwiedza tak mało osób? Przecież to jest blog bardzo ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Dlaczego tak mało osób odwiedziedza? Zapewne za mało go promuję - tak sądzę. A może wcale nie jest taki ciekawy ;)

      Usuń