Przyznać się kto czytał i zaśmiewał się do łez, a kto po kilku rozdziałach rzucił książką mamrocząc coś o tandecie i prostackim języku?
Ja należę do tych, którzy Księgę bez tytułu autorstwa Anonima połknęli w jeden dzień, zaśmiewając się aż do łez.
A nic nie zapowiadało tak przedniej rozrywki.
Dlatego moje zaskoczenie (pozytywne jak najbardziej) było ogromne, gdy po kilku rozdziałach krew lała się strumieniami, trup ścielił gęsto, a po Santa Montega biega ogromna liczba wampirów i wszelkiego innego plugastwa.
Plejada bohaterów, prawie każdy oczywiście ma coś na sumieniu. Morderca - rekordzista, czyli Burbon Kid, postrach całego miasta, płatny morderca wyglądający jak Król Elvis, naiwni mnisi z klasztoru na wyspie, mało myślący recepcjonista hotelowy Dante i jego dziewczyna.
I wisieńka na torcie - Sanchez - właściciel baru, w którym Burbon Kid urządził już raz krwawą jatkę...
Książka ta to mistrzowski pastisz powieści akcji, wplatająca w swoją fabułę wątki nadprzyrodzone.
To soczysty język pełen wulgaryzmów, niesamowite poczucie humoru i wartka akcja. A świetne dialogi.
Gdyby Tarantino pisał książki, a nie kręcił filmy - to byłabym przekonana, że pod pseudonimem Anonim kryje się właśnie on.
Bo to taki jego klimat, jego zagrywki, jego humor i pastisz.
Zresztą sporo fanów Księgi bez tytułu spekuluje, czy to nie ona aby jest jej autorem.
Księga bez tytułu to świetna rozrywka, pod warunkiem, że nie podchodzi się do niej poważnie, nie oczekuje logiki, a kolejne wydarzenia traktuje się z przymrużeniem oka.
I nie - nie wstydzę się, że lubię takie książki, jakby ktoś mógł powiedzieć - literatura niższych lotów.
Bo to wspaniała rozrywka, oderwanie od rzeczywistości, dobra zabawa i ogromna ilość śmiechu.
Polecam każdemu,kto potrafi docenić urok takich książek, kto nie gardzi prostą rozrywką, a jednak na poziomie.
Bo żeby napisać takie zgrabny pastisz, potrafić rozśmieszyć czytelnika do łez, stworzyć bohaterów, których nie da się nie lubić, mimo że to mordercy i inne tałatajstwo - trzeba mieć na prawdę duży talent.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz