sobota, 2 stycznia 2021

"Dla jej dobra" Ellen Marie Wiseman

 "Dla jej dobra" to książka, którą czytałam już jakiś czas temu. Książka dość


często polecana na różnych grupach czytelniczych. 

To historia, która rozgrywa się w dwóch liniach czasowych, a dotyczy rodziny Blackwood. W latach 30 XX wieku poznajemy dramatyczną historię Lilly Blackwood, a współcześnie Julii Blackwood.
Rodzinne tajemnice, dramatyczne wydarzenia, niepojęta bezduszność i okrucieństwo. 
W tym wszystkie jednak pojawi się również wiara, miłość i nadzieja. I choć książka wg mnie jest mocno ciężka, to mimo wszystka czytałam ją z ogromnym zainteresowaniem.

Sama opowieść jest napisana bardzo sprawnie, dobrym i dopracowanym językiem, a autorka potrafiła oddać w sposób bardzo obrazowy realia lat 30 ubiegłego wieku. Odmalowała obraz trupy cyrkowej, ludzkiej natury i braku szacunku i tolerancji dla inności. Co niesamowicie mocno we mnie uderzyło, to obraz traktowanie zwierząt w cyrku. 
Jeśli ktoś z Was jest na krzywdę zwierząt wrażliwy (tak jak ja), może mieć problem z niektórymi wydarzeniami w tej książce. Ja na przykład nie potrafiłam długo dojść do siebie po niektórych wydarzeniach.

Sam sposób nakreślenia bohaterów i ich losów jest naprawdę dobry. Nie jest to oczywiście poziom ot choćby Przeminęło z wiatrem, ale uwierzcie, ta książka jest naprawdę na dobrym poziomie.
Wszystko co spotyka główną bohaterkę Lilly, wydaje się być mocno prawdopodobne. Losy tego dziecka, a potem kobiety, które opisuje Ellen Marie Wiseman sprawiają wrażenie opowieści o kimś, kto faktycznie kiedyś żył.

Żeby nie było, że tylko opowieść o Lilly jest wciągająca. Bynajmniej. Historia Julii, która rozgrywa się współcześnie jest tak samo pasjonująca i ciekawa. I choć nie przepełnia jej taki dramatyzm jak losów Lilly, to jednak to właśnie opowieść o Julii dała nadzieję na to, że każdą krzywdę da się naprawić, choć czasem bywa to niezmiernie bolesne.

Czy polecam "Dla jej dobra"?
Tak! Choć tak jak pisałam, książka pełna jest dramatyzmu i niekiedy wstrząsających wydarzeń. Były momenty, gdy nie potrafiłam opanować łez, albo rodziła się we mnie ogromna złość. 
Mimo to, jest to niesamowicie ciekawa opowieść i ciężko się od niej oderwać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz