sobota, 9 marca 2019

„Dziewczyna z wieży” Katherine Arden - PRZEDPREMIEROWO

„Dziewczyna z wieży” Katherine Arden, to kontynuacja fenomenalnego „Niedźwiedzia i Słowika” –
książki, która zapadła mi w serce i poruszyła na wskroś.
Długo przyszło mi czekać na drugi tom, ale gdy już go dostałam w swoje ręce byłam pełna obaw, czy aby sprosta tak wysokim oczekiwaniom, jakie wobec niego miałam.
Czy tak się stało?
O tym poniżej.

Akcja powieści rozpoczyna się w niedługim czasie po wydarzeniach z poprzedniej części. Wasia wraz ze swoim ukochanym Słowikiem rusza w świat. Pożegnawszy się z Panem Zimy i Śmierci postanawia zobaczyć coś więcej niż klasztorne mury i rodzinną wioskę.
Los spłata jej jednak „psikusa” i nowe niebezpieczeństwo stanie na jej drodze, sprowadzając ją do Moskwy i doprowadzając do spotkania z bratem, siostrą, Wielkim Księciem Moskiewskim, a także pewnym tajemniczym bojarem.
Równocześnie nad Wasią i Moskwą zaczną się zbierać czarne chmury, a zło, które nigdy nie śpi niebezpiecznie podpełznie pod mury miasta.

Cóż ja mogę napisać, aby oddać emocje, jakie wciąż mną targają po zakończeniu czytania?
Zacznę może od klimatu, bo to jest jeden z największych atutów powieści.
Jest niesamowity, baśniowy, tajemniczy, pełen mitologii słowiańskiej skonfrontowanej z pojawieniem się na terenie Rusi nowej wiary, która krok po kroku wypierała pogańskie wierzenia.
Autorka stworzyła pełną mroku baśniową opowieść o Wasi, dziewczynie, która chciała więcej niż w tamtych czasach życie oferowało kobietom.
Nie chciała zostać wtłoczona do teremu, nie chciała uschnąć za klasztornymi murami, chciała oddychać pełną piersią, zwiedzać świat i sama decydować o sobie.
Autorka wspaniale ukazał jej pragnienie wolności i potrzebę decydowania o sobie. Jednocześnie ukazał rozwój Wasi, to jak z dziewczynki stawała się kobietą, jak doświadczała pierwszego zauroczenia, ale przede wszystkim jak z ciut nieporadnego dziecka, stała się twardą i odważną kobietą, nie bojącą się poświęcić dla tych, których kocha.

Postać kobieca, czyli Wasilisa, jest skonstruowana wręcz idealnie. Nie ma w niej niczego przerysowanego, dziewczyna nie denerwuje, nie irytuje, nie drażni niezdecydowaniem.
Jest odważna, wytrzymała, ale i podatna na zranienia, popełnia jak każdy błędy.
Dla mnie to jedna z nielicznych, tak świetnie nakreślonych postaci kobiecych w literaturze, którą pokochałam od pierwszej chwili.
Również bohaterowie drugoplanowi są bardzo wyraziści i intrygujący, brat Wasi – Sasza, siostra Olga, Morozko czy nowa postać – Kasjan Lutowicz.
Każdy bohater został stworzony z dbałością i wielką uwagą, za co należą się autorce głębokie ukłony.

Głównym wątkiem nadal jest starcie nowej wiary ze starymi wierzeniami i udział w tym wszystkim Wasi, ale autorka poświeciła sporo czasu, aby pokazać czytelnikowi realia tamtych czasów i trochę historii Rusi. Starałam się nakreślić panujące wtedy obyczaje, kulturę i rolę kobiet, którą przypisywali im mężczyźni, zależności i układy geopolityczne. Wszystko to jest bardzo subtelnie wplecione w fabułę, która w całości koncentruje się na Wasi i tym, co ją spotyka.

Pragnienie wolności, stare wierzenia, czarty i diabły, które słabną coraz bardziej wraz ze wzrostem siły nowej wiary, pierwsza miłość, konieczność podjęcia trudnych decyzji, wyrzuty sumienia i ta niepohamowana niczym ciekawość świata.
To wszystko ubrane w baśniowy klimat robi piorunujące wrażenie i wywołuje ogromne emocje.
Ja byłam tak pochłonięta tą opowieścią, że świat realny przestawał dla mnie istnieć podczas czytania.
Do tego autorka potrafiła uchwycić  w swojej opowieści tą specyficzną dla rosyjskojęzycznych pisarzy melancholię i tęsknotę w duszy bohaterów.
Niesamowite jest, jak bardzo jej się to udało. Czuć, że Katherine Arden jest zafascynowana tym krajem i jego historią oraz dawnymi wierzeniami . Potrafiła o nich pisać w cudowny sposób, lekko, obrazowo i plastycznie.
Moje początkowe obawy, czy tom drugi dorówna pierwszemu okazały się płonne – „Dziewczyna z wieży” to wspaniała lektura, cudowna historia i bohaterowie, których szczerze pokochałam. Wszystko to okraszone cudownym klimatem, który aż wylewa się z każdej strony.

Jeśli ktoś jeszcze nie czytał tych książek, to szczerze do tego zachęcam. Jeśli tylko lubicie słowiańskie klimaty i cudownych bohaterów, intrygującą historię i nieprzewidziane zwroty akcji – koniecznie musicie sięgnąć po książki Katherine Arden.

Premiera „Dziewczyny z wieży” już 20 marca 2019.
Za możliwość przedpremierowego przeczytania powieści dziękuję Wydawnictwu Muza.

2 komentarze:

  1. Jestem w trakcie lektury "Niedźwiedź i słowik". Uwielbiam tajemnicze klimaty. Ta baśń jest cudowna. Cieszę się, że już niedługo będę mogła wkroczyć do magicznego świata w II części. Kocham baśnie i piszę je dla Was.
    Pozdrawiam Marbella Atabe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, Niedźwiedź i Słowik to cudowna opowieść, tak samo jak drugi tom.
      A Kroniki Skrzatów znam i polecam :D

      Usuń