poniedziałek, 4 lutego 2019

"Cisza białego miasta" Eva García Sáenz de Urturi

Hiszpania, miasto Vitoria. Na dniach ma wyjść na pierwszą przepustkę seryjny morderca, który
spędził w więzieniu 20 lat.
Tamte zbrodnie wstrząsnęły nie tylko lokalna społecznością, ale całym krajem.
I właśnie w czasie gdy oczy wszystkich zwrócone są na skazańca, w mieście zaczynają ginąć ludzie. W taki sam sposób jak 20 lat wcześniej.
Kto zabija? Czy to naśladowca? Czy może w więzieniu siedzi niewinny człowiek? A może to sprytna manipulacja mordercy?


Powieść Evy Garcia Sanez De Urturi zwróciła moja uwagę opisem fabuły, a dodatkowym plusem było to, że akcja rozgrywa się w Hiszpanii.
W książce czuć wyjątkowy klimat tego kraju, autorka barwnie odmalowuje sposób życia Basków, ich nawyki, kulturę i tradycje.
Jednocześnie już od pierwszej strony wciąga czytelnika w mroczną rozgrywkę głównego bohatera z mordercą i to nie tylko tym, który po dwudziestu latach zaczął mordować, ale i tym, którego za zbrodnie sprzed lat skazano.
Do tego dochodzi bardzo dobrze wpleciony w fabułę wątek z przeszłości, który nierozerwalnie splata się z teraźniejszością.

 Akcja jest wartka, kryminalna zagadka na tyle zagmatwana, że nie sposób odgadnąć kto zabija.
I choć w pewnej chwili pojawiają się (słuszne zresztą) podejrzenia poparte wskazówkami, to finalnie i tak nie wiadomo „kto zabił” i bez trudu dałam się autorce zaskoczyć.
Prócz pierwszoplanowego wątku kryminalnego, autorka kreśli ciekawy wątek obyczajowy, ukazując prywatne życie głównych bohaterów.
A tych jest kilku, głównym jest śledczy Unai, jego zawodowa partnerka i prywatnie przyjaciółka Estibaliz oraz nowa podkomisarz Alba.
Najlepiej poznajemy Unai, bo to z jego perspektywy (pierwszoosobowa narracja) śledzimy rozwój akcji i wszystkie wydarzenia.
Mimo to dość dobrze poznajemy również pozostałych bohaterów i to nie tylko tych głównych, ale i drugoplanowych, a tych ostatnich jest sporo.
Ciekawy jest również wątek rozgrywający się w przeszłości. I choć w pewnej chwili naprowadził mnie on na mocne podejrzenie, kto może być mordercą i jaki miał motyw, to jedna do końca nie byłam tego pewna.

Autorka pisze dość lekko, ale styl ma dobry. Potrafi sprawnie operować słowem, kreślić obrazowe opisy rozgrywających się wydarzeń, miejsc, uczuć. Całość okrasza smaczkami historycznymi dotyczącymi miejsc, w których rozgrywa się akcja powieści.
Bardzo pięknie ukazuje również relacje rodzinne głównego bohatera, jego system wartości i motywy postępowania.
Polubiłam go od razu i byłam ciekawa jak poradzi sobie w tej rozgrywce z mordercą.


W tej powieści cały czas coś się dzieje, autorka nie pozwala czytelnikowi na nudę, nie zwalnia ani na chwilę.
Fabuła splata ze sobą elementy kryminalne, sensacyjne, obyczajowe, psychologiczne, a nawet pojawia się w niej dobrze poprowadzony wątek miłosny. Co do tego ostatniego, to uspokajam – „Cisza białego miasta” to w żadnym razie nie jest romans i miłość nie odgrywa w tej powieści głównych skrzypiec, choć niewątpliwie jest dla bohatera ważna.

Ciągłe napięcie, niepewność, uciekający czas i próba zatrzymania okrutnych zbrodni. Autorka nie oszczędza czytelnika, wciąga go w wykreowany przez siebie świat i tak sprytnie nim manipuluje, że w pewnej chwili ja osobiście o dokonywanie morderstw podejrzewałam dokładnie każdego.
Każdego prócz rzeczywistego mordercy.
Powieść oceniam bardzo dobrze. Czyta się ją dobrze, ma niesamowity klimat, ciekawych bohaterów i trudną do rozwikłania tajemnicę morderstw.
Jestem bardzo zadowolona z lektury i chętnie sięgnę po kolejne książki hiszpańskiej autorki.



*za przedpremierową możliwość przeczytania powieści, dziękuję wydawnictwu MUZA.


2 komentarze:

  1. Idealnie wpada w moje gusta :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nic tylko czytać. Ja jestem pod bardzo pozytywnym wrażeniem tej powieści :)

      Usuń