„To, czego pragniesz” to najnowsza powieś Katherine Center. Dwie poprzednie
powieści autorki bardzo mi się podobały, więc liczyłam na dobrą lekturę. Tym razem poznajemy historię Sam, która pracuje w szkolnej bibliotece. Po śmierci ukochanego przez wszystkich dyrektora szkoły, na jego miejsce zostaje powołany nowy, dawny znajomy Sam – Duncan. Kiedyś pełen energii, siły i optymizmu, teraz nie przypomina już siebie, bardzie strażnika więziennego z obsesją na punkcie bezpieczeństwa.
Sam niegdyś kochała Duncana i ciężko jej uwierzyć, że to ten sam mężczyzna.
Co się stało, że ten pełen optymizmu mężczyzna, stał się takim służbistą? Czy Sam uda się przebić przez ten mur jaki wokół siebie zbudował i dotrzeć do prawdziwego Duncana?
Jeśli zastanawiacie się czy „To, czego pragniesz” to romans, to od razu zaznaczę, że to powieść obyczajowa z mocnym wątkiem romantycznym. I oczywiście jest to dla mnie zaleta tej powieści. Bo prócz lekkiego i chwilami zabawnego wątku miłosnego, mamy tu poruszone inne, dużo trudniejsze tematy, jak choćby radzenie sobie z traumami, mierzeniu się ze strachem i lękami, poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi i odnajdywaniu szczęścia i radości dookoła siebie. Wszystko to opisane jest bez epatowania brutalnością i nie przygniata czytelnika psychicznie, ale i tam zmusza do zadumy i refleksji.
Autorka ma lekki, przyjemny styl. Jej powieść jest dopracowana i napisane w sposób, który sprawia, że czyta się ją z przyjemnością. Nie ocieka erotyzmem, za to koncentruje się na uczuciach i emocjach. Tutaj są ważniejsze rzeczy niż szybkie wylądowaniu przez bohaterów w łóżku.
Prócz pary głównych bohaterów, którzy są naprawdę bardzo dobrze wykreowani, pojawia się sporo postaci drugoplanowych, które również są ciekawe, a za ich pomocą autorka porusza wiele różnych problemów, które spotykają nas każdego dnia. Na przykładzie tego co spotyka bohaterów powieści, autorka pokazuje, że życie nie jest idealne, a po złych chwilach zawsze nadchodzą dobre. I że warto walczyć o szczęście, o radość i optymizm.
Sama historia początkowo wydawała mi tendencyjna, i może niektóre jej elementy były do przewidzenia, jednak całość jest naprawdę ciekawa i nie ma się wrażenia wtórności. Autorka pokazuje różne obrazy walki ze strachem, z wykluczeniem, ze traumami. Pokazuje to w sposób jednocześnie dający nadzieję, że ze wszystkim można sobie poradzić, ale nie można się odcinać od bliskich, nie można się pogrążać w rozpaczy, trzeba się przemóc i poprosić o pomoc, zawalczyć o siebie.
„To, czego pragniesz” to naprawdę dobra historia, która niepozbawiona jest elementów humorystycznych, ale przede wszystkim tchnąca optymizmem pomimo tego, że życie nie raz daje nam w kość. Jestem jak najbardziej zadowolona z lektury i cieszę się, że ta powieść trafiła na nasz rynek, bo takie książki są nam bardzo potrzebne.
Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz