Niedawno skończyłam czytać książkę, na którą ogromnie czekałam.
"Two Twisted Crowns" Rachel Gillig.
Jest to druga i zarazem ostatnie część historii Elspeth, Ravyna i tajemniczego Koszmara, skrywającego się w umyśle dziewczyny. Pierwsza część totalnie mnie oczarowała, nowym stystemem magicznym, niesamowicie wciągającą historią i pięknie napisanym wątkiem romantycznym. Dlatego obawiałam się "klatwy drugiego tomu" i mimo, że nie mogłam się doczekać, z lekką niepewnością sięgnęłam po tom drugi.
Czy moje obawy były słuszne?
Absolutnie nie!
Książka wciągnęła mnie od pierwszej strony i choć jest trochę inna niż jej poprzedniczka, zostałam tak samo oczarowana.
Jakie są różnice?
Po pierwsze, narracja prowadzona jest z trzech punktów widzenia, Elspeth, Ravyna i - co było zaskoczeniem - Elma. Od razu spodobał mi się ten zamysł, tym bardziej z powodu wydarzeń jakie mają w książce miejsce. Było to świetne rozwiązanie, aby czytelnik wiedział wszystko, a i Elm jest moją ulubioną postacią na równi z Elspeth i Ravynem.
Po drugie - wątek romantyczny jest inny. Autorka nie koncentrowała się na jego fizyczności, ale skupiła się bardziej na emocjach bohaterów, co dla mnie (zwłaszcza, że jak pisałam, dostaliśmy wgląd w myśli bohaterów) było wspaniałe i niesamowicie poruszające.
Po trzecie, wprowadziła wątek Elma, który dostał jako trzeci rolę pierwszoplanową, co uważam, że świetny ruch, bo to niesamowicie ciekawa postać, która skrywała w sobie zbyt wiele, aby pozostać w tle.
Język jakim napisana jest powieść, jest bogaty i takie, miękki, otulający (dla osób początkujących w czytaniu po angielsku - jak ja - dodam, że świetnie się czyta oba tomy i nie nastręczają one dużo trudności). Akcja jest wartka, ale nie skupia się tylko na gonieniu do przodu, jest tu tak wiele treści, są momenty, gdy mamy wgląd w przeszłość i dostajemy odpowiedzi na wiele pytań.
Wątki się ze sobą łączą, misterna intryga zacieśnia swe maci wokół bohaterów i w końcu docieramy do finału, który dla mnie jest niesamowicie napakowany emocjami i poruszający. Byłam oczarowana i zachwycona. Autorka pokazała, że nie trzeba pisać dosadnie o wszystkim, aby pokazać uczucia, namiętności i miłość. Jestem zakochana w jej dylogii i każdą kolejna powieść kupuję w ciemno.
W polsce tą dylogię Rachel Gillig wydaje Wydawnictwo Nowe Strony, za co jestem im niesamowicie wdzięczna i oczywiście Polskie wydanie pierwszego tomu już do mnie idzie (pozdrawiam was Bonito ;) ).
Dawno nie czytałam powieści, w której wszystko, dosłownie wszystko by mi się podobało.
Polecam całym mym czytelniczym sercem tą dylogię, a sama niecierpliwie wypatruję informacji o nowych książkach autorki.
Nie znam, nie czytałam.
OdpowiedzUsuńBardzo polecam. Cudowna dylogia.
Usuń