środa, 18 maja 2022

"Scholomance. Lekcja druga. Ostatni absolwent" Naomi Novik

 Scholomance. Lekcja druga. Ostatni absolwent, to książka na którą czekałam


ogromnie. Od dawna wysoko cenię sobie twórczość pani Novik, a Scholomance zachwyciła mnie niecodziennym pomysłem i świetnym wykonaniem. A już zakończenie pierwszego tomu w takim momencie, w jakim zrobiła to Naomi Novik nie zostawiło mi żadnego wyboru – musiałam od razu się dowiedzieć, co wydarzy się w najbardziej morderczej szkole magii, o jakiej dane mi było czytać. 

Akcja rozpoczyna się tam, gdzie tom pierwszy się zakończył. Szkoła przez dziesiątki lat dokładała wszelkich starań, żeby zabić wszystkich swoich uczniów. Ale teraz rozkład sił się zmienił, Orion wciąż poluje na potwory, ale to właśnie na El szkoła się uwzięła. No właśnie, szkoła. Już samo to miejsce jest wg mnie jednym z głównych bohaterów, których dopiero w drugiej części mamy możliwość lepiej poznać. Zmieniają się również relacje pomiędzy uczniami, pojawiają się możliwości, o których wcześniej nikomu się nawet nie śniło. Wszystko to zmienia się za sprawią El i tego, jak ona sama się zmienia. Jak zaczyna dostrzegać więcej niż tylko sposób na wyjście żywym z auli. 

Drugi tom to opowieść o zmianie. Nie tylko w samej szkole, która zdaje się mieć swój charakter i wolę, a także plany, ale i zmianach w uczniach, w tym przede wszystkim w El. Akcja może przez to wydawać się trochę wolniejsza, ale to wg mnie tylko złudzenie. Po prostu Naomi Novik kładzie nacisk na inne elementy, ale nie pozbawia fabuły niespodziewanych zwrotów akcji, nie spowalnia, rozwija te wątki, które finalnie okażą się najważniejsze dla rozgrywających się w książce wydarzeń.
Dla mnie powieść mocno na tym zyskała i uznaję to za duży plus na równi z rozwojem postaci jaki obserwujemy. 

No właśnie, bohaterowie. W pierwszej części polubiłam El i co oczywiste Oriona, ale dziewczyna nie była wg mnie bez wad. Dlatego za ogromny plus poczytuję pani Novik to jak poprowadziła tą postać, jak pozwoliła jej dojrzeć do podejmowania trudnych decyzji, nierzadko wbrew wszystkiemu, w co wierzyła przez cały pobyt w szkole. Jak zaczęła sobie pozawalać na uczucia i nie mam tu na myśli jedynie jej relacje z Orionem  (która mnie zachwycała i której miałam wciąż niedosyt), ale i z innymi uczniami i jej sojusznikami.
El się zmieniała powoli, krok po kroku, prawie niepostrzeżenie. A mimo to finalnie stała się dziewczyną, którą zaczęłam darzyć ogromną sympatią i szacunkiem. I nie myślcie, że tylko na El skupiła się autorka. Otóż nie. Ukazała również zmiany jakie zadziały się w pozostałych bohaterach i ogólnie uczniach szkoły. 


Oczywiście żeby nie było tak pięknie, to autorka zaserwowała nam takie zakończenie, że aż zęby bolą! Tak się zwyczajnie nie robi, gdy kolejny tom jeszcze nie jest nawet w wydawniczych planach. I choć spodziewałam się czegoś „z przytupem”, to jednak autorka mocno mnie zaskoczyła i teraz nie mogę sobie znaleźć miejsca. 

Scholomance to seria z naprawdę niebanalnym pomysłem i świetnym wykonaniem, która prócz intrygującej fabuły ma również sporo naprawdę dobrze wykreowanych bohaterów i dobrze skonstruowany świat, o którym dowiadujemy się całkiem sporo, mimo, że akcja rozgrywa się w odciętej od niego szkole.

Czy polecam?

Gorąco! Pani Novik ma niesamowity talent i pomysły, których się człowiek nie spodziewa. Niecierpliwie czekam na trzecią część, zwłaszcza, że po takim zakończeniu tomu drugiego, nie mam totalnie pojęcia co się w kolejnej części może wydarzyć.


2 komentarze: