Clovis LaFay. Magiczne akta Scotland Yardu, to debiutancka powieść Anny Lange.
Akcja jest osadzona w alternatywnej Anglii w czasach wiktoriańskich, gdzie magia i nekromancja są na porządku dziennym, a w słynnym Scotland Yardzie powstaje podwydział do spraw przestępstw magicznych.
Głównymi bohaterami powieści jest rodzeństwo Dobsonów – Alicja i John, oraz tytułowy Clovis LaFay, nekromanta, pochodzący ze znanego z magicznych umiejętności rodu. Ojciec Clovis był znanym czarnym magiem, posądzanym o wszystko co najgorsze (nie bez powodu zresztą). Ród LaFay ma dość mroczną historię, a reakcją na Colvisa bywa często pytanie „z TYCH LaFay?”.
Na powieść Anny Lange trafiłam całkowicie przypadkiem, zresztą jak na dużą ilość książek, które wpadają w moje ręce.
Clovis LaFay. Magiczne akta Scotland Yardu, to mieszanka fantasy, kryminału i powieści obyczajowej.
Autorka świetnie wpasowała w czasy wiktoriańskiej Anglii magię i wszystko co powiązane z gatunkiem fantasy. Jednocześnie bardzo rzetelnie oddała realia XIX wieku, z jego wszystkimi prawami i konwenansami.
Bohaterowie, pomimo, że dość postępowi, poruszają się jednak wśród wytyczonych ram i norm społecznych. Klimat tamtych czasów, w połączeniu z magią daje świetny efekt.
Autorka dobrze kreśli swoich bohaterów, jesteśmy w stanie dokładnie ich poznać, nie tylko dzięki bieżącej akcji, ale również dzięki licznym retrospekcjom.
Dodatkowo akcję śledzimy z punktu widzenia trójki głównych bohaterów, co pozwala mieć dokładny wgląd w wydarzenia.
Akcja powieści nie pędzi na złamanie karku, ale jest dynamiczna i ciekawa. Natomiast mylący może być opis książki. Nie jest to powieść o kolejnych kryminalnych zagadkach do rozwiązania, choć przez całą powieść przewijają się kolejne sprawy, którymi będzie się zajmował Clovis. Nie są one jednak mocno rozwinięte, dopóki nie „połączą” się z główną intrygą powieści, która nie jest zarysowana od początku, ale w skutek różnych, zdawałoby się przypadkowych wydarzeń, nabierze znaczenia i zdominuje fabułę.
Byłam przekonana, ze nekromancka magia, brutalne morderstwa i gwałty, opętania, to będzie zdecydowanie bardziej mroczny klimat…
Tak nie jest, powieść prócz wyżej wymienionych elementów zawiera również wątek dyskryminacji kobiet ( w tym wypadku jeśli chodzi o prawo i możliwość studiowania magii) oraz odpowiedzialności dzieci za winy rodziców.
Zwłaszcza ten ostatni wątek jest mocno zaakcentowany na przykładzie Clovisa.
Mimo, że spodziewałam się czegoś trochę innego, to to co zaoferowała mi Anna Lange przypadło mi do gustu.
Akcja jest naprawdę wciągająca, świetnie oddane realia wiktoriańskiej Anglii, ciekawa magia i bohaterowie, których da się bez problemu polubić.
Do tego odpowiadające mi poczucie humoru i wątek miłosny, który jest jedynie tłem, a nie głównym motywem.
Lektura powieści Clovis LaFay. Magiczne akta Scotland Yardu, to prawdziwa przyjemność i chętnie sięgnę po kolejne powieści, jeśli autorka je napisze.
Wydaje się to być oczywiste patrząc na zakończenie, które otrzymujemy. Jest to szeroko otwarta furtka do kolejnych tomów o przygodach Clovisa.
Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz