wtorek, 5 lipca 2016

"Eden. Nowy początek" Mia Sheridan. Poruszająca kontynuacja losów Caldera i Eden


Książkę „Eden.  Nowy początek” otrzymałam, jako egzemplarz recenzencki od Grupy Wydawniczej HELION, za co bardzo dziękuję.
Planowana data wydania to  3 sierpień 2016
Link do książki w księgarni internetowej tutaj:Eden. Nowy początek


Eden. Nowy początek, to bezpośrednia kontynuacja losów Caldera i Eden. 
Akcja rozpoczyna się w miejscu, w którym zakończyła się pierwsza część.
Zarówno Calder jak i  Eden są przekonani, że to drugie zginęło podczas powodzi w Akadii.
I mimo, że – jak się okazuje – mieszkają w tym samym mieście, musi minąć aż trzy lata, aby znów mogli się spotkać i dowiedzieć, że to drugie żyje.

Mia Sheridan ma talent do tworzenia ciekawych bohaterów,  pełnych uczuć i emocji. I nie inaczej jest w tej książce.
Mimo iż od ponad trzech lat Calder i Eden żyją w normalnym świecie, ich życie wcale nie jest proste i łatwe.
Oboje walczą z demonami przeszłości, boją się przyznać, że przeżyli zbiorowe samobójstwo w Akadii, unikają policji. 

Autorka bardzo sugestywnie ukazała uczucie wyobcowania i samotności, które wciąż odczuwają Calder, Eden i Xander.
Przeszłość nie pozwala im o sobie zapomnieć, Caldera męczy poczucie winy i rozpacz, że nie potrafił uratować Eden.
Próbuje jakoś ułożyć sobie życie, ale dopiero malarstwo pozwala mu na krótkie chwile wytchnienia.
To właśnie dzięki swojej sztuce, uda mu się spotkać z Eden.

Akcja powieści koncentruje się głównie na Eden i Calderze. Narracja prowadzona jest z perspektywy ich obojga.
Autorka pokazuje jak oboje walczą z koszmarami z przeszłości, jak próbują ułożyć sobie życie we dwoje, jak starają się odnaleźć swoje miejsce w świecie.
Dodatkowo, oboje pragną poznać swoje korzenie, przeszłość i pochodzenie.
O ile Eden dość łatwo uzyskuje informacje o swojej rodzinie, o tyle aby poznać pochodzenie Caldera, będą musieli oboje wybrać się w podróż, aby odkryć skrzętnie skrywane przez Hectora tajemnice.

Mia Sheridan prócz obrazu życia w sekcie, pokazała również, w jaki sposób wpłynęła ona na dalsze życie bohaterów.
Mimo zła, które wyrządził Hector, mimo manipulacji ludźmi, to dla Caldera, Eden i Xandera, Acadia była jedynym domem jaki mieli i jaki znali i do jakiego przynależeli. 
Fizyczne wyrwanie się ze szponów sekty okazało się tylko połową sukcesu. Dużo więcej trudu i siły, będzie  od nich wymagać psychiczne uwolnienie się od Acadii i jej wpływu.
I właśnie tą walkę bardzo dobrze ukazała autorka.
Ta strona powieści najbardziej mi się spodobała, była przejmująca, wywoływała wiele emocji.

Trzeba pamiętać, że mimo trudnego tematu, książka jest niewątpliwie opowieścią o miłości
Wśród wszystkiego co działo się z życiem bohaterów, to właśnie wzajemna miłość stanowiła ich największą siłę, dawała nadzieję i mobilizowała do walki o lepszą przyszłość.
Sporo w „Eden. Nowy początek” jest scen erotycznych, ale opisanych z wyczuciem i okraszonych ogromną miłością głównych bohaterów. Nie ma scen seksu tylko po to aby były. Miłość fizyczna jest kontynuacją uczucia jakie połączyło Caldera i Eden. 

Autorka posługuje się pięknym językiem, powieść potrafi oczarować  mimo dość niespiesznie prowadzonej akcji.
Mia Sheridan nie boi się pokazać dobra w swoich bohaterach, nie odbiera im niewinności, jaką posiadali, gdy żyli w Acadii. Mimo, że chwilami Calder i Eden mogą wydawać się nieco naiwni, to wcale nie działa to na niekorzyść ich postaci. Wręcz przeciwnie.
Autorka dzięki takiemu zabiegowi pokazuje czytelnikowi, jak ogromny wpływ na człowieka potrafi mieć sekta.  Jak bardzo jeden człowiek może wpłynąć na umysł  drugiego człowieka i jak przemożny wpływ wywrzeć na działania i życie innych ludzi – w przypadku Hectora, doprowadzić prawie 200 osób do zbiorowego samobójstwa.

Zanim sięgnęłam po Eden. Nowy początek, miałam pewne obawy, czy po emocjonujących wydarzeniach w pierwszej części, ta nie wyda mi się nijaka. 
Absolutnie tak nie jest.
Prócz opowieści o uczuciu,  autorka zaserwowała czytelnikowi również wątek poszukiwania korzeni Caldera oraz rozwikłania tajemnicy przeszłości Hectora.
Autorka w swoich książkach nie boi się poruszać trudnych tematów, ale opisuje je w sposób subtelny i z wyczuciem.
Mi odpowiada taki sposób opowiadania historii, więc na pewno sięgnę po kolejne książki tej pisarki.
Mam cichą nadzieję, że autorka napisze książkę o Xanderze, bo wg mnie zasługuje on na swoją indywidualną historię.

*zdjęcie pochodzi ze strony www.lubimyczytac.pl



4 komentarze:

  1. Miłość - nuuuda. Sekta, samobójstwo, psychologia - me gusta! ;)
    Zaciekawiłaś. Pewnie kupię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest druga część. Pierwsza Calder. Narodziny odwagi - rozgrywa się właśnie w sekcie. Ale tak jak pisałam, to nie brutalny obraz, pełen wstrząsów. Wszystko podane jest w delikatny sposób. I nie ma co kryć - to są książki o miłości :)

      Usuń
    2. Dzięki za komentarz - bo w takim razie może najpierw wypożyczę? ;)

      Usuń
    3. Faktycznie, chyba lepiej najpierw wypożyczyć :)

      Usuń