niedziela, 17 lipca 2016

"Tak słodko" Tammara Webber.



Tak słodko, to tom trzeci serii Kontury Serca, autorstwa Tammary Webber.
To właśnie dzięki jej książce „Tak blisko” odkryłam, że nie każda powieść z gatunku young adult musi być co najmniej kiepska, a często niestety zła (o „Tak blisko” pisałam tutaj: Gdy o miłości dobrze się czyta )

Tak słodko opowiada historię Pearl i Boyce’a – dwójki młodych ludzi, wchodzących w dorosłość, próbujących poukładać sobie życie po swojemu i pozostawić złą przeszłość za sobą.
Oboje kochają się od wielu lat, ale nie mają w sobie odwagi i wiary, aby coś z tym zrobić.

Książka ta, to literatura kierowana do młodego czytelnika. Jej bohaterowie mają po dwadzieścia kilka lat, dopiero stawiają pierwsze kroki w dorosłym życiu.
Studia, praca – niekiedy pierwsza – decyzje związane z przyszłością. O tym właśnie jest książka pani Webber.
Oraz o miłości.
Bo niezaprzeczalnie young adult na miłość kładzie główny nacisk. Dlatego też, unikałam ich po kilku wcześniejszych, nieudanych spotkaniach z tym gatunkiem.
Do czasu aż przeczytałam właśnie „Tak blisko” tej autorki i okazało się, że nawet dla młodego czytelnika można pisać w sposób dobry, ciekawy, poruszyć ważne tematy, mimo, że w lżejszy sposób.
Udało się to pani Webber bardzo dobrze, a to za sprawą ciekawych bohaterów, dobrego warsztatu literackiego i interesującej fabule.
Życie jej bohaterów nie koncentruje się na chodzeniu na imprezy czy robieniu zakupów.
Autorka w swoje książki wplata kilka poważniejszych tematów, dzięki czemu stają się ciekawsze.

„Tak słodko” to nie jest wybitna literatura i nie pretenduje do takowej. To lekka powieść, bardzo dobrze napisana, z fajnymi bohaterami i ciekawą fabułą.
Pozwala spędzić z książką miłe chwile i zrelaksować się.
Jednocześnie daje czytelnikowi coś więcej niż kilkuset stronicowy romans dwudziestoparolatków, dla których kwestia ubioru na randkę, jest problemem prawie nie do pokonania.

Akcja powieści toczy się w małym miasteczku w Teksasie i - co zapisuję autorce na plus, fajne przedstawiła ona  realia życia w takiej miejscowości.
Nie jako nudną, zabitą deskami mieścinę, z której ucieka każdy młody człowiek, ale miejsce, gdzie można żyć wolniej, spokojniej, znając swoich sąsiadów i liczyć na ich pomoc.

Pierwsza część książki, to wiele retrospekcji z przeszłości bohaterów. Momentami nie były one zbyt ciekawe, choć bez wątpienia pomogły zrozumieć postępowanie bohaterów i skąd się wzięło ukształtowanie ich charakterów.
Narracja powieści podzielona jest pomiędzy Pearl i Boyce’a . Nie przepadam za tego typu zabiegami, ale nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo w tym przypadku.

Co ważne, powieść nie jest przesłodzona, ani nie próbuje wywoływać potoków łez u czytelnika.
Jest sprawnie i ciekawie opowiedzianą historią miłości młodych ludzi, porusza trudny temat przemocy w rodzinie oraz ukazuje próby wejścia w dorosłość.  Pozwala na chwilę oderwać się od rzeczywistości i cieszyć happy endem.
Od tego typu książek nie wymagam wybitności, ale mam swoje oczekiwania co do stylu, fabuły i sposobu prowadzenia akcji.
Ta książka spełniła je wszystkie, dzięki czemu czytało mi się ją dobrze i na pewno sięgnę po kolejne książki tej autorki.

*zdjęcie pochodzi ze strony www.lubimyczytac.pl










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz