niedziela, 21 lutego 2016

"Ross Poldark" Winston Graham. Niesamowicie poruszający pierwszy tom sagi rodziny Poldarków.




Ross Poldark autorstwa Winstona Grahama, to pierwsza część wielotomowej sagi rodzinnej Poldarków.
Akcja rozpoczyna się w 1783 roku, gdy młody Ross Poldark, ranny na wojnie, wraca do rodzinnej posiadłości w Kornwalii.
Witają go trzy wstrząsające wydarzenia.
Pierwszym z nich jest śmierć jego ojca, drugim zrujnowany stan rodzinnej posiadłości oraz trzecie i najmocniej odbijające się na Rossie – fakt, że jego ukochana zaręczyła się z jego najbliższym kuzynem.
Kumulacja tych wydarzeń sprawia, że Ross, aby dojść do siebie, koncentruje się na doprowadzeniu do lepszego stanu domu i otaczające go ziemie. Do pomocy ma tylko dwójkę starszych służących, których uwielbienie do mocnych trunków doprowadziło do takiej ruiny majątek po śmierci ojca Rossa.
Mijają kolejne tygodnie i miesiące. Ross ciężko pracuje, unika swojego kuzyna i jego młodej żony Elizabeth. Próbuje uleczyć złamane serce i jakoś żyć.
Podczas wizyty na targu, ratuje od pobicia kilkunastoletnią dziewczynę i jej szczeniaka. Dziewczyna jest córką górnika – alkoholika, który ma ciężką rękę i nie żałuje razów swojej córce.
Ross pod wpływem impulsu zabiera ją do swojego domu i zatrudnia jak pomoc kuchenną.
To wydarzenia na zawsze zmieni życie Rossa i dziewczyny, która ma na imię Demelza.

Książka Winstona Grahama  zauroczyła mnie swoim niespiesznym prowadzeniem akcji. Autor w ciekawy sposób nakreślił swoich bohaterów oraz oddał realia tamtych czasów. Pokazał wszystkie warstwy społeczne, od arystokracji, nowobogackich, po pracujących dla bogaczy górników i parobków.
Nakreślił szeroki obraz społeczeństwa tamtej epoki, ukazując jego dobre i złe oblicze.
Z ciekawostek mogę dodać, że w sposób naprawdę ciekawy autor pokazał metody leczenia przez ówczesnych medyków.
Coś co nam się dziś nie mieści w głowie i wiemy, że jest szkodliwe dla zdrowia, wtedy było uznawane za szczyt postępu w medycynie.

Tak jak napisałam, akcja książki toczy się pomału, co nie oznacza, że jest nudna.
Wprost przeciwnie.
Autor nie szczędzi swoim bohaterom niespodziewanych przeciwności losu, dramatów i trudnych decyzji.
Na szczęście nie zasypuje ich tylko nieszczęściami, więc i szczęśliwe wydarzenia spotykają bohaterów.
Ukazuje życie, jakie wiodła arystokracja i nowobogaccy, ich fałsz, obłudę i przekonanie, że są lepsi od tych stojących niżej w hierarchii społecznej. Uświadamia czytelnikowi, że w ówczesnych czasach to nazwisko i pochodzenia decydowało o wartości człowieka, a nie jego cechy charakteru i czyny.
Wyjątkiem okazuję się Ross i jego kuzynka Verity.
I o ile Verity nie ma szans na życie z człowiekiem, którego pokochała i musi poddać się naciskom rodziny, o tyle Ross żyje według własnych zasad, nie zważając na plotki czy ostracyzm swojej klasy.

Muszę przyznać, że nie spodziewałam się aż tak dobrej książki. To świetnie skonstruowana powieść obyczajowa z subtelnie prowadzonym wątkiem romantycznym. Bardzo wnikliwa analiza społeczeństwa tamtej epoki,  niesprawiedliwości podziałów społecznych i wyzysku najbiedniejszych. To również fascynujący obraz ówczesnego sposobu życia, zwyczajów, tradycji.

Bohaterowie, których stworzył autor, to ludzie z krwi i kości. W żaden sposób nie zostali wyidealizowani. Podejmują błędne decyzje, ich serca krwawią, gdy doświadczają cierpienia. Starają się naprawiać błędy i żyć.
Żyć, kochać i być szczęśliwymi.

Jestem na tyle zafascynowana losami Rossa, jego rodziny, przyjaciół oraz wrogów, że z przyjemnością sięgnę po kolejny tom z serii, który ma się ukazać już w maju 2016 roku.


* zdjęcie pochodzi ze strony www.lubimyczytac.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz