wtorek, 8 września 2020

"Ogród kobiet" Carla Montero

Barcelona, XXI wiek. Gianna odnosi sukcesy jako architektka, ma romans z przystojnym aktorem i
wkrótce stanie przed wyborem, który zaważy na całym jej życiu. A że nie wszystko ułoży się tak, jak miała nadzieję, splot różnych wydarzeń sprawi,  postanowi wyruszyć do Włoch w poszukiwaniu własnych korzeni.
Castelupo, początek XX wieku. Młyn na obrzeżach włoskiego miasteczka, w którym mieszka Anice. Młoda kobieta, zakochana i wierząca, że szczęście jest w zasięgu ręki. Los jednak jest okrutny, wybucha wojna, która zmienia wszystko.
Losy tych dwóch kobiet splotą się ze sobą, a przeszłość odkryje przed Gianną swoje tajemnice.

Naprawdę bardzo sobie cenię powieści Carli Montero, ta hiszpańska autorka kupiła mnie swoją Szmaragdową tablicą i od tamtej pory z niecierpliwością wyglądam kolejnych jej powieści.
„Ogród kobiet” to magiczna opowieść o sile kobiet, ich determinacji i wyjątkowości. To niejako połączone ze sobą dwie historie burzliwej miłości, skrywanych pragnień, cichych nadziei.
To opowieść o kobietach.
Ich wyborach, dążeniach i decyzjach. O wspaniałych więzach przyjaźni, o tęsknocie ale i nadziei. To też historia walki o siebie i swoją wolność.
To opowieść pachnąca włoskim słońcem, bazylią, dojrzewającymi w słońcu pomidorami i aromatyczną kawą.
To również historia radzenia sobie z demonami przeszłości, z przeciwnościami, które nagle pojawiają się przed bohaterami, z winą i odkupieniem.

Napisana pięknym i plastycznym językiem, najnowsza powieść Carli Montero oczarowuje, zachwyca i wzbudza wiele różnych emocji.
Sprawiła, że zastanawiałam się, co ja bym zrobiła w danej sytuacji, jak ja bym się zachowała, czy miałabym tyle siły co główne bohaterki, aby zawalczyć o swoją przyszłość.
Akcja powieści jest prowadzona dwutorowo, historię z przeszłości poznajemy za sprawą pamiętnika Anice i odkrytych przez Giannę różnych dokumentach, pamiątkach. Byłam zafascynowana historią Anice, jej losem i tym jak potoczyło się jej życie. Śledziłam z zapartym tchem wydarzenia, które stały się jej udziałem, kibicowałam jej, cieszyłam się, gdy ona była szczęśliwa, smuciłam, gdy spotykało ją coś złego.
Podobnie było w przypadku opowieści rozgrywającej się współcześnie.
Gianna potrafiła mnie do siebie przekonać, sprawiła, że byłam ciekawa jakie decyzje podejmie, potrafiłam zrozumieć jej motywacje, kibicowałam uczuciu, jakie pojawiło się na jej drodze.
Carla Montero bardzo sprawnie połączyła ze sobą historie obu kobiet.  Dodatkowo w powieści pojawiają się bohaterowie drugoplanowi, którzy są wyjątkowo wyraziści, którzy potrafili zaskoczyć i stać się kimś więcej, niż tylko „wypełniaczem” fabuły.
Bardzo dobrze jest też nakreślone tło społeczno- obyczajowe dla obu historii. Mamy możliwość zobaczyć z czym musiała zmagać się Anice oraz co wpływa na Giannę.

„Ogród kobiet” to opowieść piękna, magiczna, potrafiąca zauroczyć i oczarować. Lekki klimat upojnych Włoch zmieszany jest tutaj z ciężkimi doświadczeniami Anice z początku XX wieku, co daje naprawdę świetne efekty, a lektura powieści pani Montero to czysta przyjemność.
Mam nadzieję, że na kolejną powieść autorki nie trzeba będzie długo czekać.
Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz