poniedziałek, 18 listopada 2019

"Następnym razem" Karolina Winiarska

Michał i Olga poznają się na obozie wakacyjnym we Włoszech. Powoli rodzi się pomiędzy nimi nić
porozumienia i uczucie, to pierwsze, wywołujące motyle w brzuchy i zawrót głowy. Niestety ich czas na wakacyjnym obozie się kończy i następuje powrót do Polski. Życie obojga zaczyna biec oddzielnie, mimo że nigdy o sobie nie zapomnieli, a i kontakt ze sobą do końca się nie urwał.
Czy odważą się zrobić pierwszy krok i znów się spotkać? Czy uczucie, które narodziło się na słonecznych plażach Italii miało szansę przetrwać szarą, codzienną rzeczywistość?

Na powieść Karoliny Winiarskiej zdecydowałam się trochę z „obowiązku” bowiem w planie czytelniczym (czy też postanowieniu noworocznym, jak zwał tak zwał) miałam punkt, że przeczytam trzy powieści obyczajowe polskich autorek/autorów.
Szczerze mówiąc unikałam ich i postanowiłam to zmienić akurat w tym roku.
Ale rok się ma ku końcowi, a ja mam za sobą dopiero jedną książkę, aż tu nagle wpada mi w ręce ta powieść.
Opis zachęcał i zaciekawił, przyciągająca wzrok okładka i informacja, że to debiut (tak, lubię debiuty. Każdy sławny pisarz był kiedyś debiutantem, więc chętnie czytam takie książki) sprawiły, że „Następnym razem” stała się drugą książka mojego czytelniczego wyzwania.

Akcja powieści rozpoczyna się, gdy dwójka głównych bohaterów to jeszcze nastolatkowie, którzy pełni optymizmu patrzą na świat i wierzą, że mogą zrobić i osiągnąć wszystko.
Z biegiem czasu ich spojrzenie na świat się zmieni, życie, rodzina, praca, szara rzeczywistość, to sprawi, że ten młodzieńczy optymizm zniknie, ale pojawi się coś nowego. Coś tak samo ważnego i cennego, świadomość tego czego się pragnie i co jest dla nich najważniejsze.
Autorka swoich bohaterów kreśli bardzo dobrze. Są ukazani w sposób, który pozwala nam ich dobrze poznać, jednocześnie nie narzucając czytelnikowi co ma o nich myśleć. Autora daje czytelnikowi możliwość samodzielnie wyrobić sobie zdanie o Michale i Oldze. Uważam, że to duży plus tej powieści i jej niewątpliwa zaleta.

Akcja jest dość wartka i naprawdę wciągająca. Dałam się oczarować opowiadanej przez autorkę opowieści i byłam ciekawa jak potoczą się losy bohaterów. Karolinie Winiarskiej udało się połączyć trochę romansu i powieść obyczajową, wymieszać z garścią nostalgii i szczyptą melancholii i okrasić słodko-gorzką otoczką prozy życia.
A gdzieś w tym wszystkim nie zabrakło najważniejszego – miłości.

Styl jest przyjemny, a pióro lekkie. Mimo, że język jest prosty, to autorka ma bogate słownictwo i potrafi pisać plastycznie, dając mi możliwość wyobrażenia sobie wszystkiego co opisywała.
Chwilami byłam urzeczona jej sposobem opisu zwykłych miejsc, które w jej powieści stawały się niezwykłe.
Powieść napisana jest bez zbytecznej ckliwości, chwilami do bólu szczera, czasem wywołująca smutek, czasem uśmiech. Na pewno zmuszała mnie do refleksji i zastanowienia się, czy ja sama wykorzystuję odważnie czas jaki mam dany na tym świecie, czy może kierują mną obawy i przekonanie, że wciąż mam czas…

„Następnym razem” to naprawdę udany debiut i ciekawa książka. Sama byłam zaskoczona, jak bardzo mi się spodobała, choć są wydarzenia w tej powieści, które chciałabym zmienić z całego serca (już Ty autorko wiesz jakie!).
Polubiłam bohaterów, kibicowałam im i mocno trzymałam za nich kciuki. I nawet postaci drugoplanowe zapadły mi w serce, bo nie były tylko papierowymi statystami, ale każde coś wnosiło do fabuły.

Na koniec przyznaję, jeśli więcej będzie książek polskich autorów/autorek w stylu debiutu Karoliny Winiarskiej, chętnie zacznę je czytać.
Spędziłam z powieścią autorki bardzo dobrze czas i mam nadzieję, że pisze już kolejną książkę, po którą sięgnę z przyjemnością.




2 komentarze:

  1. Super słowa! Ja podchodze do polskich obyczajówek, jak pies do jeża i nie wiem, jak mam niechęć przełamać :/ Może w przyszłym roku też postawię sobie za cel przeczytanie chociaż Jednej! polskiej obyczajówki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to to, ja też jak pies do jeża (nie mylić z Jeżem) i postanowiłam to zmienić, choć nabyta niechęć mocno mi dokuczała. Ale ta powieść jest na prawdę dobra.

      Usuń