środa, 30 stycznia 2019

"Gordian" Melissa Darwood

Gordian ma wszystko co trzeba aby być pożądanym mężczyzną. Jest przystojny, seksowny,
wysportowany, mądry i jak chce - czarujący.
Jest też człowiekiem, którego sumienie obciąża straszne wydarzenie z przeszłości.
Gordian mimo tak wielkiej popularności u płci przeciwnej,  od kobiet oczekuje tylko seksu. Seks bez zobowiązań, bez bliskości, bez intymności. Kobiety traktuje przedmiotowo, są tylko kolejnym ciałem, które zapewni mu spełnienie.
Aż trafia na Kirę – swoją przybraną siostrę, która wzbudza w nim pożądanie i ogromne pragnienie aby ją zdobyć.
Ich spotkanie będzie burzliwe, a wydarzenia jakie po nim nastąpią zaskoczą ich oboje.

Gdy sięgałam po najnowszą powieść Melissy Darwood, miałam już swoje wyobrażenie na temat jej twórczości, bo to nie pierwsza książka autorki, którą czytałam.
Mimo to podeszłam do niej dość ostrożnie, bo to bez dwóch zdań erotyk, a wśród gąszczu książek z tego gatunku, ciężko trafić coś naprawdę dobrego.
O warsztat autorki się nie martwiłam, udowodniła już nie raz, że pisać potrafi i robi to dobrze. Lekki, a za razem bardzo przyjemny styl sprawia, że jej książki czyta się bardzo dobrze.
Nie inaczej ma się sytuacja w przypadku Gordiana.

Z racji gatunku, powieść jest naprawdę pikantna i wiele w niej opisów seksu. Początkowo byłam pewna, że to będzie tylko relacja pomiędzy głównymi bohaterami, ale nie. W powieści jest spora ilość scen łóżkowych, których bohaterem jest Gordian i jego kolejne kobiety.
Momentami czułam niesmak względem Gordiana, gdy czytałam o jego podejściu do seksu i jak bardzo przedmiotowo traktuje kobiety. A że narracja jest pierwszoosobowa z jego punktu widzenia, to mamy możliwość śledzić jego myśli i widzieć motywacje.
Nie sprzyjało to budowaniu sympatii do niego, ale… I tu właśnie pojawia się zdecydowane ALE. Autorka pozornie stworzyła postać (zaryzykuję stwierdzenie) negatywną, mężczyznę, którego postępowanie sprawia, że nie da się go polubić.
Mimo to w pewnym momencie widać, że to co do tej pory się o nim dowiedzieliśmy, to tylko wierzchołek góry lodowej, a to co prawdziwie ważne, kryje się pod wodą i jest dopiero do odkrycia.

Również wątek „paranormalny”, który w pewnej chwili pojawia się w powieści sugeruje, że jest w tym bohaterze więcej niźli mi się wydawało. Dodam, że nie traktuję tego wątku dosłownie, bo mam swoje podejrzenia co do przyczyn takich a nie innych wydarzeń i jestem ogromnie ciekawa czy moje przypuszczenia okażą się słuszne.
Pod grubą warstwą seksu skrywa się coś więcej, jest tajemnica, jest mroczna przeszłość głównego bohatera i czuć, że w tej książce chodzi o zdecydowanie więcej niż łóżkowe ekscesy.
Akcja jest bardzo wartka, a fabuła naprawdę wciąga.
Byłam ciekawa jak rozwinie się relacje pomiędzy Gordianem a Kirą, która notabene sama skrywa tajemnicę z przeszłości.

Jeśli chodzi o kreację bohaterów, to uważam że dość dobrze się autorce udali. W tym tomie nie dowiadujemy się o nich wszystkiego, jest jeszcze wiele do odkrycia, ale to co mamy szansę zobaczyć ukazuje nam dwoje młodych ludzi, którzy zmagają się z demonami przeszłości, każde próbuje sobie z nimi radzić na swój sposób.
Kirę polubiłam od samego początku, z Gordianem miałam trochę nie po drodze do czasu pewnych wydarzeń, które sprawiły, że popatrzyłam na niego trochę z innej perspektywy.
Uważam to za sukces autorki – stworzyć tak niejednoznacznego bohatera, który potrafi wzbudzić tak wiele skrajnych emocji.

„Gordian” to pierwszy tom trylogii Grzech i jestem pewna, że w kolejnych autorka mnie zaskoczy. Już nie raz pokazała, że potrafi wprawić w osłupienie czytelnika rozwojem fabuły.
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą powieścią, tym  że pod płaszczykiem erotyki można pokazać coś innego, głębszego, ważniejszego.
Autorce się to udało i śmiało napiszę, że wyszła obronną ręką z wyzwania jakim było napisanie powieści erotycznej bez kalek, schematów i przewidywalnej fabuły.
Polecam.





5 komentarzy:

  1. Nie no, ja ostatnio mam po kokardę po prostu erotyków. W zeszłym roku mnie po prostu zabiły gnioty, które miałam "przyjemność" czytać.
    Odpuszczam i nie żeby z wielkim bólem serca :D
    Pozdrawiam ciepło :)
    Kasia z niekulturalnie.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja baaardzo rzadko sięgam po erotyki, nawet za dużego porównania nie mam. Ale znam inne książki autorki, więc sie skusiłam i ie żałuję.

      Usuń
  2. Czytałam pierwsze kawałki na wattpadzie i kuuurcze, to było takie wulgarne i totalnie mnie zniesmaczyło XD Nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam wszystkie książki autorki i byłam pewna, że tam jest coś więcej. Nie pomyliłam się.
      Ta wulgarność ma swoje podłoże, nie jest w książce dla zasady. W Gordianie jest "drugie dno" i jestem go ogromnie ciekawa.
      P.S.
      Ja generalnie unikam erotyków, tutaj przekonało mnie nazwisko autorki :)

      Usuń
    2. Ja czasem sięgam, bardzo lubię np. książki Christiny Lauren. Jednak tutaj już sam ten wstęp wyjątkowo mnie zniechęcił, zamiast zachęcić. Ta wulgarność i dosłowność wydała mi się grubo przesadzona, nawet jak na narrację faceta, który ma wszystko gdzieś i robi co chceXD

      Usuń