wtorek, 8 grudnia 2015

Neil Gaiman. Uczta dla wyobraźni...




Któż nie zna tego autora, można by zapytać. I zdziwić się mocno – jako i jak się zdziwiłam – gdy okazało się, że wiele osób…
Gdy dopytywałam, sugerując, że Koralina powstała na podstawie jego książki, słyszałam w odpowiedzi „a ta bajka to na podstawie książki jest?”
Ehh

Sama odkryłam książki Gaimana ładnych parę lat temu. Stało się tak za sprawą Księgi Cmentarnej, mojej ulubionej książki tego autora.


Zakupiłam w ciemno, zaintrygował mnie tytuł. Już po kilku stronach przepadłam z kretesem.
Książki tego pisarza są zaliczane do gatunku fantasy, urban fantasy i s-f.
Ja uważam, że to niesamowita uczta dla wyobraźni, genialny popis fantazji przelanej na papier.
Nietuzinkowe postacie, wciągające i zaskakujące historie. Wszystko to okraszone magią, pewną dozą makabry, humorem i wciągającą fabułą.

Tak jak pisałam, moją ulubioną książką Neila Gaimana jest Księga Cmentarna. Niesamowity klimat i zaskakująca historia chłopca, który skrył się na cmentarzu przed groźnym mordercą, który zabił całą jego rodzinę.
Chłopca, nazwanego na cmentarzu Nik, pod swoją opiekę przyjmują cmentarne duchy i tajemniczy Silas.
Nik żyje na bezpiecznym dla niego cmentarzu, przeżywa na nim różne przygody, choć w końcu i tak będzie musiał się zmierzyć z nieuniknionym – konfrontacją z mordercą…

Książka ta, jak i inne książki Gaimana jest cudowna. Ma niesamowity klimat, a autor wykazał się jak zwykle niesamowitym pomysłem i fantazją. I mimo, że opowiada historię dziecka żyjącego na cmentarzu, jest to książka dla osób w każdym wieku.

Kolejne książki, które wpadły w moje ręce to Nigdziebądź i Ocean na końcu drogi.
Mamy w nich tajemnicę, jest groźny przeciwnik, jest magia, przyjaźń, miłość i niesamowite sytuacje, które rzucają bohaterów w wir nieprawdopodobnych zdarzeń.
Miłość, przyjaźń, poświęcenie. To wartości, o które u Pana Gaimana nietrudno.
Dążenie do celu, walka z przeciwnościami losu. O tak, to też w książkach tego pisarza jest.

Niesamowitym popisem wyobraźni Neila Gaimana jest również jedna z jego bardziej znanych książek – Amerykańscy Bogowie.
Nieprawdopodobne przygody Cienia i jego towarzysza Pana Wednesday, którzy razem przemierzają Stany Zjednoczone rozwiązując zagadkę morderstw, które co zimę są dokonywane w małym amerykańskim miasteczku.
Akcja prócz tego, że opowiada historię Cienia, to skupia się również na walce pomiędzy starożytnymi bogami znanymi z panteonów wszystkich wierzeń świata, a nowymi, których wymyślili ludzie: pieniędzmi, używkami, mediami, nowymi technologiami.
Jest to walka nierówna, ale o jej wynikach trzeba przekonać się samemu, sięgając po książkę.

Pisarz ma lekki styl, a dzięki temu łatwo wciąga czytelnika w wykreowany przez siebie świat. Czytelnik bardzo szybko wsiąka w świat pana Gaimana i razem z bohaterami zmaga się ze wszystkimi przeciwnościami losu.

Natomiast książką, która mnie mocno zaskoczyła, była Koralina…
Szczerze mówiąc, spodziewałam się lekkiej opowieści dla dzieci, z nutą makabry i dreszczykiem.
Jak się okazało, to mroczna opowieść, niepokojąca, zwariowana, która dla młodszych dzieci absolutnie się nie nadaje. Nie dziwi mnie zatem, że twórcy filmu mocno ją „ugłaskali” i pokazali mniej straszną i ponurą.
Książka ma niesamowity klimat starego domu, tajemniczych drzwi, niebezpiecznej i okrutnej istoty.
A do tego wszystkiego, bohaterką jest małą dziewczynka, którą otaczają wyjątkowo barwni i zdawałoby się, że szaleni sąsiedzi.
Dziecięca nuda, brak zainteresowania rodziców swoją pociechą i niezbadane jeszcze w nowym/starym domu zakamarki, sprawiają, że Koralina wikła się w groźną i niebezpieczną historię.
A jej finał będzie bardzo spektakularny.

Nie da się jednoznacznie określi „szufladki” do jakiej można włożyć twórczość Neila Gaimana, ani przypisać jednego gatunku literackiego.
To książki pełne magii, niesamowicie ciekawych historii, ciekawych bohaterów oraz ich mrocznych antagonistów.
To makabra połączona z subtelnym poczuciem humoru.
I co najważniejsze – to wspaniałe książki, pozwalające oderwać się od rzeczywistości i wraz z bohaterami Gaiman, przeżyć niesamowite przygody.


*zdjęcie pochodzi ze strony www.lubimyczytac.pl



2 komentarze:

  1. Ja, mimo tej całej światowej sławy, czytałam tylko jedną jego książkę-"Gwiazdy pył". I mimo, że była dość ciekawa, raczej po inne nie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie to jeden z ulubionych autorów. Ma niesamowite pomysły, a Księga Cmentarna, to moja ulubiona książka.

    OdpowiedzUsuń