sobota, 11 września 2021

"Ukryte w ciszy" Karolina Klimkiewicz

 „Ukryte w ciszy” to historia Nikodema i Felicji. Nastolatków u progu dorosłości. I


choć zdawałoby się, że w tym wieku życie jest naprawdę w większości skoncentrowane na typowych dla wieku problemach, to w przypadku tej dwójki jest wręcz odwrotnie. Jedno i drugie to osoby z ranami na duszy i obolałym sercem. Osoby, które próbują utrzymać się na powierzchni, choć ciężar jaki dźwigają ciągnie ich na dno. 

Gdy zaczynałam czytać książkę pani Klimkiewicz, nie miałam większych oczekiwań, tym bardziej, że czas gdy byłam nastolatką jest bardzo odległy. Tym większe było moje – pozytywne oczywiście – zaskoczenie, gdy okazało się, że to wyjątkowo mądra powieść poruszająca niezmiernie ważne i trudne tematy. Choć powieść napisana jest lekkim i bardzo przystępnym stylem, to skrywa w sobie pokłady emocji, nie tylko tych pozytywnych, ale i tych smutnych, poruszających nas do głębi. Ale co ważne, nie doświadczycie tu przeładowania negatywnymi bodźcami, wszystko jest tu w idealnych proporcjach, świetnie dopasowane, aby pokazać tą historię w sposób poruszający, ale nie miażdżący. 

Podobał mi się sposób w jaki autorka kreśli swoich bohaterów, jak odmalowuje ich zmagania z tym co w nich i tym co dookoła nich. Bardzo pięknie i wzruszająco ukazała również to, jak często ludzie chorzy, a zachowujący pozory, są postrzegani przez społeczeństwo. Nie trzeba posiadać widocznych ran, żeby być skrzywdzonym i chorym. 
Ta opowieść jest smutna, i to jest fakt. Ale jednocześnie daje nadzieję, pokazuje, że każdy ma szansę na dobre życie, pod warunkiem, że zechce o siebie zawalczyć, że się nie podda i będzie umiał poprosić o pomoc.
Ta książka jest naprawdę ważna i uważam, że powinien ją przeczytać każdy, nie tylko młodzież. 


„Ukryte w ciszy” nie jest zwykłą powieścią dla nastolatków, mimo, że w tym wieku są bohaterowie. Jeśli więc spodziewacie się romansu z dramatem w tle, to nie tędy droga. Ta książka to o wiele więcej, to trudna historia poruszająca kwestię chorób psychicznych, a sposób jej przedstawienia sprawia, że bardzo łatwo zapomnieć, że to fikcja.

Skoro od czasów nastoletnich dzieli mnie czasowa przepaść, to czemu sięgnęłam po tą książkę? Trochę z powodów osobistych. 

Przez wiele lat przyjaźniłam się z osobą chorującą na schizofrenie paranoidalną. I była to najwspanialsza i najmądrzejsza osoba jaką poznałam w całym swoim życiu. Widziałam przez wiele lat jej zmagania z chorobą i jej walkę o każdy dzień „normalności”. Spędziłyśmy wiele godzin na rozmowach o jej chorobie i tym jak sobie z nią radzi. I powiem wam, że mimo ostrożnego podejścia do powieści pani Klimkiewicz, jestem pod wrażeniem wrażliwości autorki i tego, jak potrafiła odmalować życie osoby chorej na schorzenie psychiczne. 

Jeśli wahacie się przed sięgnięciem po tą książkę, to gorąco zachęcam do jej przeczytania.  To mądra i piękna, choć smutna opowieść i można  z niej wynieść naprawdę wiele.
Będziecie się smucić, ale i uśmiechniecie. Będziecie kibicować bohaterom i wierzyć, że im się uda. W końcu – będziecie pod wrażeniem tej opowieści i wierzę, że na długo zostanie ona z wami.

Polecam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz